Myszków: Nastolatkowie znęcali się nad niepełnosprawnym mężczyzną, potem wrzucili nagranie do sieci. Zajmie się nimi sąd rodzinny

Policjanci z Myszkowa ustalili sprawców, którzy znęcali się nad niepełnosprawnym mężczyzną. Swoje brutalne zachowanie wobec 26-latka nagrali telefonem komórkowym i wrzucili do sieci. Trójka nieletnich w wieku od 11 do 13 lat odpowie przed sądem rodzinnym.
Wczoraj rano po publikacji nagrania, które bardzo szybko obiegło Internet, policjanci z Myszkowa od razu przystąpili do działania. Najpierw zabezpieczyli nagrania, ustalili miejsce, gdzie doszło do popełnienia czynu, a potem dotarli do sprawców. W międzyczasie do Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie wpłynęło oficjalne zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z Ośrodka Monitorowań Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych z Warszawy.
Sprawcami okazały się osoby nieletnie w wieku od 11 do 13 lat. Cały czas trwają czynności w tej sprawie. Dzisiaj materiał dowodowy trafił do sądu rodzinnego, który zadecyduje o losie tej trójki. Czytaj dalej →

Edukacja włączająca to edukacja dla wszystkich

– Mamy problem z różnorodnością i to widać w przestrzeni publicznej. Z jednej strony to smutne spostrzeżenie, ale z drugiej strony może dobrze się dzieje bo zaczynamy dostrzegać problem i to już jest pierwszy krok w kierunku koniecznej zmiany. To wszystko prowokuje do myślenia i dyskusji na temat tego, czym jest szkoła – mówi w rozmowie z Unią Metropolii Polskich dr hab. Prof. UAM Beata Jachimczak, pedagożka specjalna i była dyrektorka wydziału edukacji w Urzędzie Miasta Łodzi. Od wielu lat ekspertka ds. specjalnych potrzeb edukacyjnych i edukacji włączającej (min. dla Ministerstwa Edukacji i Nauki).
W ostatnich tygodniach edukacja włączająca zaczęła spędzać sen z powiek wielu rodzicom i nauczycielom. Czym ona jest?
Prof. Beata Jachimczak:
– Jak mówią badacze to retoryczne arcydzieło, ale nadal brak konsensusu i uzgodnień dla praktyki. Zgadzam się z tym, bo z teorią edukacji włączającej zgadzają się wszyscy. Zgodnie z jej założeniami szkoła włączająca jest dedykowana każdemu uczniowi. Każde dziecko ma prawo do edukacji, wspólnie ze swoimi rówieśnikami, najbliżej miejsca zamieszkania. Edukacja powinna być dostosowana do indywidualnych potrzeb i musi zakładać możliwości, a czasami konieczność, tworzenia spersonalizowanych programów edukacyjnych, wychowawczych i terapeutycznych,. To szerokie spojrzenie na myślenie o edukacji dostępnej dla wszystkich uczniów. Szkoła włączająca powinna przygotować do życia w społeczeństwie włączającym.
Rodzice mówią jednak o koncepcji włączania dzieci z niepełnosprawnościami do szkół ogólnodostępnych.
To jest wąskie myślenie pojawiające się zarówno w literaturze naukowej jak i publicystycznej. Sprowadza się ono do „wdrażania” uczniów z niepełnosprawnościami do szkoły ogólnodostępnej. To jest błędne założenie koncepcyjne, które wskazuje tylko na jedną grupę uczniów z indywidualnymi potrzebami rozwojowymi i edukacyjnymi wynikającymi z niepełnosprawności. A jak wcześniej już wspomniałam edukacja włączającą jest edukacją grup zróżnicowanych i to zróżnicowanie odnosi się do wielu zmiennych.
Szkoła włączająca w szerszym rozumieniu jest także dla uczniów mniejszości narodowej czy różnych wyznań i kultury?
Tak, dla nich. Ale także między innymi dla uczniów szczególnie uzdolnionych, przewlekle chorych, z trudnościami w uczeniu się, z zaburzeniami komunikacyjnymi i wszystkich innych, którzy wymagają rozpoznania i zrozumienia swojej specyficznej sytuacji rozwojowej. Założenia edukacji włączającej (dla wszystkich) opierają się na zasadach równości, na postawach demokratycznych, tolerancji i akceptacji. Wskazują na zrozumienie i otwarcie dla i na innego przy jednoczesnym akcentowaniu i dostrzeganiu tych różnic, które są nam przypisane. We współczesnej szkole jest coraz większa różnorodność podmiotów. To już często nie są klasy homogeniczne, gdzie grupy są do siebie bardzo zbliżone kulturowo, środowiskowo, naukowo. Początkiem tego procesu było pojawienie się w latach 90. klas integracyjnych, gdzie obok siebie uczą się dzieci z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego (czyli uczniowie z niepełnosprawnością) i dzieci pełnosprawne.
Rodzice dzieci niepełnosprawnych boją się, że edukacja włączająca oznacza likwidację szkół specjalnych.
Z mojego doświadczenia wynika, że raczej nie ma się czego bać. Poddawany konsultacjom model „Edukacji dla Wszystkich” nie zakłada likwidacji alternatywnych form kształcenia np. specjalnego czy integracyjnego. Również doświadczenia innych krajów pokazują, że wielotorowość kształcenia uczniów z indywidualnymi potrzebami edukacyjnymi jest kierunkiem pożądanym. Dane między innymi zawarte w Systemie Informacji Oświatowej wskazują, że ok. 30 proc. uczniów to uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi (SPE). Tylko część z nich to uczniowie z niepełnosprawnością, dla których ważna jest alternatywa wyboru ścieżki kształcenia. Pozostali uczą się w szkołach ogólnych i z myślą o nich konieczne jest wdrażanie projakościowych zmian gwarantujących stworzenie bezpiecznej, wspierającej przestrzeni edukacyjnej.
Rząd szacuje, że ok. 2 mln uczniów a to nawet 34 proc.
Czyli jeszcze więcej. To pokazuje, że w każdej klasie może być kilkoro uczniów, u których występuje potrzeba rozpoznania indywidualnych potrzeb edukacyjnych. Dodatkowo należy pamiętać także o pracy z całą klasą nad rozumieniem odmienności i potrzeb, nad akceptacją i tolerancją.
Jesteśmy na to gotowi jako społeczeństwo? Niedawno sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz rozpoczęła nagonkę na 10-letnie transpłciowe dziecko. Nie ma w tym krzty tolerancji.
Mamy z tym pewien problem. Gdyby tak nie było, to nie rozmawialibyśmy dziś o potrzebie kształtowania edukacji włączającej uwzględniającej potrzeby, możliwości i ograniczenia różnych uczniów. Szkoły widząc potrzeby swoich uczniów same wprowadzałyby systemy wsparcia i pomocy. Tak się jednak w wielu przypadkach nie dzieje. Mamy problem i to zapewne nie z dostrzeganiem odmienności, nie ze zrozumieniem, że nie jesteśmy wszyscy jednakowi, ale ze zrozumieniem odpowiedzialności za wszystkich uczestników procesów edukacyjnych i konieczności refleksyjnego tworzenia wspólnoty szkolnej. Stąd część uczniów z SPE pozostaje bez wsparcia. Przygotowanie uczniów, nauczycieli i rodziców do edukacji włączającej to będzie bardzo długi proces wymagający zmiany postaw. Mamy problem z różnorodnością i to widać w przestrzeni publicznej. Z jednej strony to smutne spostrzeżenie, ale z drugiej strony może dobrze się dzieje bo zaczynamy dostrzegać problem i to już jest pierwszy krok w kierunku koniecznej zmiany. To wszystko prowokuje do myślenia i dyskusji na temat tego, czym jest szkoła.
Nie boi się pani, że dojdzie do sytuacji, w której rodzice pełnosprawnych uczniów będą żądać wydalenia ze szkoły, a przynajmniej z klasy jej dziecka, osoby z SPE?
To, o czym pan mówi już ma miejsce w niektórych szkołach. Najczęściej spotykam się z „nagonką” na uczniów ze spektrum autyzmu (w tym z zespołem Aspergera) czy z zaburzeniem zachowania. I faktycznie, część rodziców chciałaby żeby takich uczniów usuwać ze szkół ogólnodostępnych. To pokazuje, że na zmiany nie są gotowi przede wszystkim dorośli. Ich postawa wpływa na dzieci i młodzież.
Eskalacja konfliktu bardzo często wynika z niedostatecznych działań podejmowanych w chwili konstytuowania się grupy zróżnicowanej i pojawiania się pierwszych niepożądanych zachowań, sytuacji trudnych w klasie. A przyczyną postaw wykluczających są zaburzone relacje, lub ich brak, pomiędzy uczniami, nauczycielami i rodzicami. Od trzydziestu lat przyglądam się oddolnym ruchom edukacyjnym, których celem jest zmiana szkoły. Wiele z nich wskazuje właśnie na potrzebę zdefiniowania szkoły „na nowo” i poszukiwania przestrzeni dla każdego. Ostatnim takim przykładem jest zapoczątkowana 8 kwietnia przez Ewę Radanowicz i Irminę Żarską akcja „o co chodzi w szkole?” podkreślająca nie tylko wymiar dydaktyczny szkoły, ale także relacyjny.
Na czym polega ta akcja?
Jak wskazują jej autorki chodzi o oddolne wysłuchanie głosu wszystkich zainteresowanych, którzy chcą odpowiedzieć na powyższe pytanie. Zgodnie z ich propozycją do 15 kwietnia wypowiadają się dorośli, którzy mogą nagrywać, udostępniać filmiki i zapraszać kolejnych „zaangażowanych”. Do 31 maja głos oddany będzie dzieciom i młodzieży, na 12 czerwca zaplanowały Ogólnopolską Debatę Dzieci i Młodzieży on-line oraz NieKonkurs inicjatyw dzieci i młodzieży w celu #glosmlodychnatematszkoly. Wszystkie te działania mają pobudzić nas do refleksji i pokazać uczniom, nauczycielom, rodzicom, samorządom, że szkoła należy do nas i od nas będzie zależeć to, aby była ona skrojona na miarę potrzeb danej społeczności.
Negatywne opinie związane z edukacją włączającą mogą także wynikać ze strachu rodziców dzieci z SPE. Pewnie wielu zadało sobie pytanie, co będzie z ich dzieckiem? Czy odnajdzie się w szkole masowej?
Muszę znów podkreślić, że szkoły specjalne i integracyjne nie powinny być likwidowane. Rodzic mający różne ścieżki edukacyjne do wyboru dla swojego dziecka powinien czuć się bezpieczny i profesjonalnie „zaopiekowany” w swoim działaniu. Dzieci ze zdiagnozowanymi SPE mogą uczęszczać do szkoły specjalnej, integracyjnej lub ogólnodostępnej. Ta pierwsza oferta dotyczy tylko uczniów z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, które dziś jest wydawane w przypadku: niepełnosprawności sensorycznej, intelektualnej, ruchowej w tym z afazją, spektrum autyzmu, zespołu Aspergera, sprzężonej niepełnosprawności (dwie z wymienionych wcześniej).
Nie dla każdego ucznia z niepełnosprawnością nauka w szkole masowej będzie najlepszym rozwiązaniem.
Oczywiście! Od kilkunastu lat współpracuję jako ekspert ds. edukacji włączającej (wcześniej w MEN) obecnie w Ministerstwie Edukacji i Nauki. Bez przerwy podkreślam wagę wielotorowości w edukacji uczniów z niepełnosprawnościami i przypominam, że wolą rodziców jest wybór szkoły. I wielu z nich zadecyduje, iż to szkoła specjalna jest najlepszym rozwiązaniem dla ich dziecka. I te miejsca mogą najbardziej odpowiadać rozwojowi dziecka – każdy przypadek należy rozstrzygać indywidualnie. Jednakże w wielu sytuacjach, często w mniejszych miejscowościach, rodzic zdecyduje się posłać swoje dziecko z niepełnosprawnością do najbliższej szkoły ogólnodostępnej i ona także ma być gotowa na przyjęcie ucznia i na stworzenie przestrzeni prorozwojowej dla niego. Od jakiegoś czasu stawiam taką tezę, że szkoła otwarta na ucznia z indywidualnymi potrzebami edukacyjnymi jest szkołą lepszą dla każdego.
Część uczniów trafia do szkół integracyjnych.
Tak, od prawie 30 lat. W klasie integracyjnej jest maksymalnie 20 uczniów, w tym do pięciorga z niepełnosprawnościami. Szkoła obligatoryjnie zatrudnia pedagoga specjalnego jako nauczyciela wspierającego (współorganizującego kształcenie). Pedagog specjalny ma wspierać innych nauczycieli i pracę całej klasy. Powinien także pokazać, jak zbudować relację i rozumieć różne sytuacje społeczne w grupie. Natomiast w szkołach ogólnodostępnych przez wiele lat nie było obowiązku zatrudnienia specjalisty, który wspiera zespół. W 2016 r. pojawił się taki zapis. Obecnie w szkole masowej obligatoryjnie zatrudnia się pedagoga specjalnego w trzech przypadkach – u ucznia ze spektrum autyzmu, Zespołem Aspergera lub sprzężoną niepełnosprawnością. To odróżnia ją od szkoły integracyjnej, gdzie jest szersza grupa uczniów z orzeczeniami, którym przysługuje pedagog specjalny. Trzeba wskazać, że klasa integracyjna i klasa „standardowa” różni się tak na poziomie założeń teoretycznych jaki i formalno-prawnych oraz w zakresie praktyki edukacyjnej.
88 proc. Nauczycieli w Głosie Nauczycielskim negatywnie oceniło plany szerszego wdrożenia edukacji włączającej. Czego się boją?
Boją się zmiany. I pomimo tego, że już Heraklit z Efezu głosił, że „jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana” to zmiana powoduje często opór, lęk, poczucie dyskomfortu. Dodatkowo jeszcze w edukacji mamy do czynienia od wielu lat z „nieustającymi reformami”, których skuteczność i sensowność jest częściowo podważana i dla których często brakuje rzetelnych i pogłębionych badań naukowych. Jednak w przypadku edukacji włączającej nie można mówić, że jest ona nagłą zmianą i że jest wprowadzana dopiero teraz. Po prostu teraz zaczęto o niej mówić więcej i częściej, bo rozpoczęto prace nad zapisami formalno-prawnymi, których celem w moim odczuciu, jest realna poprawa przygotowania szkół do pracy z grupami zróżnicowanymi. To, co dzieje się teraz, jest często oddolne i wynika z zaangażowania części placówek. A powinno mieć swoje ramy i założenia wdrażane całościowo i systemowo, co w efekcie powinno podnieść jakość całego procesu kształcenia. Z edukacją włączającą mamy do czynienia od lat. Teraz trzeba zadbać o jej jakość koncentrując się między innymi na standaryzacji zatrudnienia specjalistów i możliwości dokształcania nauczycieli w zakresie pracy w grupach zróżnicowanych. Czytaj dalej →

Od środy na szczepienia mogą się zapisywać 57-latkowie, którzy wcześniej nie wypełnili zgłoszenia

Od środy na szczepienie przeciw COVID-19 mogą zapisywać się 57-latkowie, którzy na początku roku nie wypełnili formularza zgłoszeniowego na szczepienie. Rejestracja odbywa się przez internet, infolinię 989, SMS-em pod numer 880-333-333 lub w punktach szczepień.
Według obowiązującego kalendarza codziennie od poniedziałku 12 kwietnia do grupy rejestrujących dołącza kolejny, młodszy o rok rocznik. W środę może zapisywać się rocznik 1964 (57 lat). W czwartek zrobi to rocznik 1965 (56 lat).
Kalendarz na razie ustalono do 24 kwietnia, kiedy to rejestrować będą się mogły osoby w wieku 48 lat (rocznik 1973). Kto nie zapisze się w wyznaczonym dniu, może to zrobić później.
Pacjenci szczepieni są na razie dwudawkowymi preparatami trzech firm: Pfizer, Moderna i AstraZeneca. W środę do Polski ma trafić jednodawkowa szczepionka firmy Johnson & Johnson, blisko 120 tys. dawek. W pierwszej kolejności szczepionka ma być wykorzystywana przez punkty wyjazdowe do uodparniania osób, które samodzielnie nie mogą dotrzeć do punktu szczepień. Czytaj dalej →

Dworczyk: szczepionka Johnson&Johnson w pierwszej kolejności dla osób o ograniczonej mobilności

Jednodawkowa szczepionka Johnson&Johnson w pierwszej kolejności trafi do zespołów wyjazdowych, które szczepią osoby w ich domach ze względu na to, że nie mogą one samodzielnie dotrzeć do punktów szczepień – poinformował szef KPRM i pełnomocnik ds. programu szczepień Michał Dworczyk.
Minister przypomniał w poniedziałek, że w najbliższą środę do Polski trafi pierwsza dostawa szczepionek Johnson&Johnson. Będzie to blisko 120 tys. dawek.
„To jest szczepionka jednodawkowa i z tego powodu zostanie w pierwszym rzędzie skierowana do szczepiennych zespołów wyjazdowych, które szczepią pacjentów z ograniczoną mobilnością. Czy to ze względu na ich niepełnosprawność, czy ze względu na choroby, czy inne ograniczenia, pacjenci ci nie mogą dotrzeć do punktów szczepień” – zaznaczył szef KPRM.
Jak dodał, chodzi też o to, by zespół, który szczepi takie osoby nie musiał dwa razy wyjeżdżać do jednego pacjenta.
Szczepionka o nazwie Janssen COVID-19 Vaccine opracowana przez firmę Janssen Pharmaceutica NV, która należy do grupy Johnson&Johnson, została dopuszczona 11 marca warunkowo do obrotu na rynku UE.
To czwarty preparat przeciw COVID-19 i drugi w technologii wektorowej, obok szczepionki firmy AstraZeneca. W Polsce szczepi się w tej chwili trzema dwudawkowymi preparatami firm: Pfizer, Moderny (mRNA) i właśnie preparatem AstraZeneca.
Szczepionkę Janssen COVID-19 Vaccine można przechowywać w temperaturze 2-8°C przez trzy miesiące. Podawana jest domięśniowo.
Szczepionka opiera się na niezdolnym do replikacji adenowirusie – Ad26. Jest on nośnikiem materiału genetycznego, pod wpływem którego komórki zaszczepionej osoby zaczynają wytwarzać białko wypustkowe (białko kolca, białko S) wirusa SARS-CoV-2 powodującego COVID-19. Reagując na białko wirusa, organizm wytwarza odporność. Samo białko nie jest wirusem SARS-CoV-2, nie może więc spowodować choroby.
W Polsce wykonano już ponad 7,6 mln szczepień przeciw COVID-19, z tego 5,5 mln stanowi pierwsza dawka, a 2,1 mln druga. Czytaj dalej →

Rusza akademia blind tenisa

Brakuje Ci ruchu? Masz dość czterech ścian? Chcesz poznać nową dyscyplinę sportu? – każdy powód jest dobry, by zacząć przygodę z tenisem ziemnym. To sport dla każdego! Dlatego Fundacja Widzimy Inaczej zaprasza osoby z dysfunkcją wzroku do udziału w projekcie „Akademia Tenisa dla Niewidomych i Słabowidzących” (ATNiS). Tu, pod okiem doświadczonych trenerów, będzie można nauczyć się grać w blind tenisa, zadbać o kondycję fizyczną i otrzymać solidną porcję endorfin.
Do ATNiS mogą zgłosić się mieszkańcy województw: dolnośląskiego, kujawsko-pomorskiego, lubelskiego, łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego, śląskiego, warmińsko-mazurskiego oraz wielkopolskiego. Udział w projekcie jest bezpłatny, treningi odbywać się będą na terenie ww. województw. W zajęciach mogą uczestniczyć dorośli, ale także dzieci i młodzież.
By wstąpić do Akademii, należy wypełnić formularz dostępny poniżej, a następnie przesłać go mailowo, listownie lub bezpośrednio do organizatora (Fundacja Widzimy Inaczej, ul. Anielewicza 18/31, 01-032 Warszawa, e-mail: biuro@widzimyinaczej.org.pl). O naborze decyduje kolejność zgłoszeń. Osoby, które nie zakwalifikują się do projektu, zostaną wpisane na listę rezerwową.
Adepci Akademii w ramach projektu będą mieli zapewnione: Czytaj dalej →

Od 2 sierpnia zmiany w dowodach osobistych. Sprawdź co się zmieni

110 dni – dokładnie tyle czasu zostało wszystkim tym, którzy przez internet chcieliby złożyć wniosek o dowód osobisty. 2 sierpnia zniknie taka możliwość. Pojawią się za to nowe dowody – z odciskami palców i odręcznym podpisem właściciela.
Skąd takie zmiany? Wynikają z konieczności dostosowania polskich przepisów do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2019/1157 z 20 czerwca 2019 r. Chodzi m.in. o ujednolicenie krajowych przepisów w tym zakresie. Czytaj dalej →

Niemiecka firma chce wprowadzić na rynek test skanowania oczu na koronawirusa

Firma z Monachium liczy na to, że pomoże zapoczątkować nową erę testów na obecność koronawirusa za pomocą skanowania oczu przy użyciu aplikacji w telefonie. Jak twierdzi, tylko trzy minuty zajmuje identyfikacja choroby; wskaźnik trafień wynosi 95 proc.
Firma Semic RF opracowała swoją aplikację do skanowania wraz z kolegami ze Stanów Zjednoczonych – podaje agencja Reutera. Oczekując na zatwierdzenie przez organy regulacyjne, ma nadzieję rozpocząć jej wprowadzanie na rynek pod koniec maja – zapowiada dyrektor zarządzający Wolfgang Gruber.
Aplikacja wykorzystuje zdjęcie oka zrobione smartfonem i identyfikuje wirusa na podstawie objawowego zapalenia zwanego „różowym okiem”. „Udało nam się wyizolować Covid-19 z ponad dwóch milionów różnych odcieni różu” – mówi Reuterowi Gruber. Jak dodaje, aplikacja została już przetestowana na ponad 70 tys. osób, może przetwarzać do miliona skanów na sekundę i opcję rozszerzenia tej zdolności dalej, potencjalnie umożliwiając tłumom z powrotem masowe uczestnictwo w takich wydarzeniach jak koncerty i mecze piłkarskie.
„Uruchamiasz aplikację, robisz zdjęcie obu oczu, wysyłasz je do oceny, a następnie możesz mieć oceniony wynik zapisany jako kod QR (Quick Response Code – kod kreskowy pozwalający na zapisanie dużej ilości danych) na smartfonie badanej osoby” – tłumaczy Gruber.
Aplikacja będzie początkowo skierowana do firm i użytkowników komercyjnych, w cenie 480 euro miesięcznie; później planowana jest sprzedaż dla osób prywatnych. Czytaj dalej →

20 nowatorskich projektów na rzecz poprawy dostępności w kolejnym etapie Huawei Startup Challenge

Nowe technologie mogą znaleźć praktyczne zastosowanie w rozwiązywaniu problemów społecznych. Potwierdzają to pomysły startupów, które zgłosiły się do konkursu Huawei Startup Challenge. Ze zgłoszonych niemal 250 przełomowych rozwiązań, kapituła wyłoniła dwadzieścia projektów o wyróżniającym się potencjale, które wezmą udział w kolejnym etapie pierwszego konkursu zmieniającego optykę rozwiązywania palących problemów społecznych, związanych z dostępnością.
Celem konkursu Huawei Startup Challenge jest wspieranie młodych innowatorów działających w Polsce i regionie CEE, którzy tworzą rozwiązania na rzecz równego dostępu i wyrównywania szans, oparte na nowych technologiach. Konkurs organizowany jest przez Fundację Startup Hub Poland oraz Huawei, w której działalność w Polsce od lat wpisane jest przeciwdziałanie wykluczeniom w różnych aspektach codziennego życia, realizowane zarówno poprzez zastosowanie najnowszych technologii, jak i przez wspieranie inicjatyw na rzecz równego dostępu. Czytaj dalej →

Kielce: W Parku Dygasińskiego powstanie ogród sensoryczny

Jest już projekt i plan nasadzeń, a niebawem rozpocznie się budowa mini ogrodu sensorycznego dla dzieci w Parku im. Adolfa Dygasińskiego. Na skwerze przy Al. Solidarności powstanie nowatorskie rozwiązanie w przestrzeni publicznej, miejsce oddziałujące pozytywnie na zmysły.
Projekt pn. „SKWER SENSORYCZNY – MINI OGRÓD SENSORYCZNY DLA DZIECI”,  został wybrany przez mieszkańców w ramach Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego 2020.
Projektowany skwer sensoryczny został wkomponowany w istniejący układ zagospodarowania terenu. Ogród z rabatami wpisany jest w plan koła gdzie ścieżka sensoryczna w kształcie łuku, prowadzi do centralnego punktu – placu wykonanego z kory kamiennej.
Po zewnętrznym okręgu koła poprowadzona jest mini nawierzchnia sensoryczna. Ścieżka faktur i doznań złożona jest z odcinków zróżnicowanych pod względem podłoża, każdy stanowi inny rodzaj nawierzchni wykonany z różnych materiałów o różnej fakturze (np. piasek, trawa, otoczaki, płyty betonowe, drewniane elementy). Dzieci spacerując po ścieżkach będą mogły dotykać rośliny i poznawać je poprzez kształt, kolor i zapach.
Ogródek sensoryczny jest centralnym elementem placu z kostki, na którego obrzeżach pojawią się dodatkowo zabawki edukacyjne i mała architektura – skrzynie drewniane z ziołami.
Teren zostanie wzbogacony przez nasadzenia z krzewów o barwnych liściach, efektownym kwitnieniu i o intensywnej woni kwiatów. Krzewy i drzewa zostaną posadzone jako uzupełnienie istniejącej zieleni na rabatach sąsiadujących bezpośrednio ze skwerem oraz jako kompensata za usunięte drzewa i krzewy.
Celem skweru jest pobudzanie zmysłów: Czytaj dalej →

Od wtorku na szczepienia mogą się zapisywać 58-latkowie, którzy wcześniej nie wypełnili zgłoszenia

Od wtorku na szczepienie przeciw COVID-19 mogą się zapisywać 58-latkowie, którzy na początku roku nie wypełnili formularza zgłoszeniowego na szczepienie. Rejestracja odbywa się przez internet, w punktach szczepień, przez infolinię 989 lub SMS-em pod numer 880-333-333.
Według obowiązującego kalendarza codziennie do grupy rejestrujących dołączyć może kolejny, młodszy o rok rocznik. We wtorek zapisywać się może rocznik 1963 (58 lat). W środę zrobi to rocznik 1964 (57 lat). Kalendarz na razie ustalono do 24 kwietnia, kiedy to rejestrować będą mogły się osoby w wieku 48 lat (rocznik 1973). Kto nie zapisze się w wyznaczonym dniu, może to zrobić później.
Upoważnieni do zapisów mogą rejestrować się na kilka sposobów: dzwoniąc na infolinię 989, za pośrednictwem internetu, korzystając z systemu e-Rejestracji, Internetowego Konta Pacjenta, wysyłając SMS na numer 880-333-333 lub bezpośrednio w punkcie szczepień.
Jedna z możliwości zapisu to telefon na całodobową i bezpłatną infolinię – 989. Dla dzwoniących z zagranicy to numer +48 22-62-62-989. Wystarczy podać numer PESEL, wybrać dokładny termin i miejsce szczepienia. Nie trzeba zostawiać numeru telefonu, ale jeśli się to uczyni, to na wskazany numer otrzyma się SMS z potwierdzeniem umówienia wizyty, a w przeddzień szczepienia – przypomnienie. Na podanie drugiej dawki umawia się już w punkcie szczepień.
Drugi sposób na umówienie wizyty to elektroniczny zapis przez e-Rejestrację na stronie pacjent.gov.pl. Warunkiem jest jednak posiadanie profilu zaufanego. Można go założyć online, np. przez bankowość internetową, jeśli bank daje nam taką możliwość. Wystarczy wejść na stronę banku lub zadzwonić na jego infolinię, aby uzyskać szczegółowe informacje. Na stronie banku powinna być zakładka służąca zakładaniu profilu zaufanego. Można go też potwierdzić za pomocą konta w systemie Envelo Poczty Polskiej lub dowodu osobistego z warstwą elektroniczną.
Zgłaszający chęć zaszczepienia przez e-Rejestrację otrzymuje do wyboru pięć terminów w punktach szczepień blisko miejsca zamieszkania. Jeśli żaden termin nie jest dogodny, może wybrać, korzystając z wyszukiwarki, inne terminy i lokalizację. Po rezerwacji otrzymuje się SMS-a z potwierdzeniem, a dzień przed planowaną wizytą – przypomnienie.
Na szczepienie można się też zapisać, wysyłając SMS -a na numer 664-908-556 lub 880-333-333 o treści: Szczepimysie. System przesyła prośbę o podanie numeru PESEL, potem o przesłanie kodu pocztowego. Następnie proponuje termin i punkt blisko miejsca zamieszkania. Wystarczy w treści napisać „tak”, jeśli akceptujemy podane informacje. W przeciwnym wypadku – odpowiedzieć „nie”. Wtedy przesyłana jest kolejna opcja z datą i miejscem. Należy jednak pamiętać, że brak odpowiedzi w czasie 5 minut przerywa rejestrację.
Po umówieniu dogodnego terminu i lokalizacji na podany numer otrzymuje się na dobę przed wizytą przypomnienie. Warto pamiętać, by nie odpowiadać na SMS-y z innego numeru niż numer 664-908-556 lub 880-333-333, bo może to być próba wyłudzenia pieniędzy.
Można również skontaktować się z wybranym punktem szczepień. Ich lista dostępna jest na stronie https://www.gov.pl/web/szczepimysie/mapa-punktow-szczepien#/.
Pacjenci szczepieni są na razie dwudawkowymi preparatami trzech firm: Pfizer, Moderna i AstraZeneca. Kolejna szczepionka, jednodawkowa, firmy Johnson & Johnson, zgodnie z zapowiedzią powinna trafić do Polski w najbliższą środę. Ma to być blisko 120 tys. dawek. W pierwszej kolejności szczepionka ma być wykorzystywana przez punkty wyjazdowe do uodparniania osób, które samodzielnie nie mogą dotrzeć do punktu szczepień. Czytaj dalej →

Porozmawiaj z nami