Aktualna sytuacja wyraźnie zmieniła naszą codzienność, ale powinniśmy nadal dbać o to, co pozostaje niezmiennie bardzo ważne. W tym także o oczy, dla których homeoffice i czas spędzany w domu mogą stanowić nowe wyzwanie. Dr n. biol. Robert Grabowski, Dyrektor Medyczny Vision Express podpowiada, jak w tych nowych okolicznościach zatroszczyć się o wzrok swój i najbliższych.
Kategoria: Artykuły
Nie bójmy się prosić o pomoc!
Boimy się prosić o pomoc, bo obawiamy się, że inni uznają że jesteśmy słabi i sobie nie radzimy. Jednak proszenie o pomoc nie jest niczym złym. Co więcej – w sytuacji dużego kryzysu pomaganie jest dobre także dla pomagającego, bo pozwala mu poczuć się potrzebnym – uważa psycholog Dorota Minta. Podpowiada, jak poprosić o pomoc.
Czy łatwo jest prosić o pomoc? Czy potrafimy to robić?
Niespecjalnie. Proszenie o pomoc to coś, czego nie umiemy robić i to jest problem, który teraz uwidocznił się ze zdwojoną siłą. Nie powiem, że straciłam pracę, bo znajomi pomyślą, że jestem niedojdą. Nie powiem, że w domu jest przemoc, bo przecież na zewnątrz taka z nas idealna rodzina, więc jak? Nie powiem o problemach psychicznych, o depresji. Ukrywamy to. Robimy to, bo w naszej kulturze proszenie o pomoc jest przyznawaniem się do słabości. A to przecież nie tak – to raczej akt odwagi, wyjścia ze skorupy.
Jak zatem prosić o pomoc?
Musimy zdefiniować swoją potrzebę, powiedzieć, o co dokładnie prosimy. Nie: „Zrób coś”, „Pomóż”, tylko: „Potrafię robić to i to, może mógłbyś pomóc mi w znalezieniu pracy?” Takie proszenie nie jest niczym złym. Niestety, teraz w wielu domach jest dramatycznie źle. Jest przemoc, nadużywanie alkoholu, dorośli nie dają sobie rady, dzieci na to patrzą. Trzeba zatem zdefiniować problem, ustalić gdzie konkretnie mamy kłopot, z czym sobie nie radzimy, w czym potrzebujemy pomocy – to jest pierwszy krok w działaniu. Póki tego nie zrobimy, nie wiemy co dalej.
Drugi krok spersonalizowanie swojej prośby, skierowanie jej do konkretnej osoby – czyli nie wypisywanie na facebooku, jak mi źle, tylko zadzwonienie do konkretnej osoby i powiedzenie jej, że mamy problem. Proszę zwrócić uwagę, że kiedy uczymy się pierwszej pomocy mówi się nam, by nie wołać: „Niech mi ktoś pomoże!”, tylko „Proszę, niech pan w czerwonej kurtce mi pomoże”. Bo wtedy ten konkretny pan czuje się zobligowany, żeby pomóc. I tu działa to podobnie: jeżeli wybierzemy konkretną osobę: ciotkę Krystynę, przyjaciela Bartka, czy znajomą sąsiadkę i ich poprosimy o pomoc, to będą się czuli niejako w obowiązku by pomóc.
Pamiętajmy jednak, że nie chodzi o opowiadanie, jakie mamy ciężkie życie, bo wtedy najpewniej usłyszymy: „Współczuję ci”. Zostaniemy wysłuchani, ale nie włączy się program „Pomagam”. Oczywiście wysłuchiwanie zwierzeń też jest formą pomocy, ale jeżeli potrzebujemy konkretnej pomocy, działania, musimy dokładnie określić, jaki mamy problem i czego oczekujemy. Czyli mam problem z pijącym mężem, kłopoty w pracy, podejrzewam nastoletnią córką o anoreksję.
A czy to nie będzie zbyt obciążające dla tej drugiej osoby?
Oczywiście nie możemy też oczekiwać, że osoba, którą poprosimy o pomoc, wszystko za nas zrobi. Lepiej zapytać: „Wiesz może, do kogo powinnam z tym zadzwonić?”, albo: „Może mógłbyś polecić mi dobry kurs online, bo straciłam pracę, a chcę się podszkolić. Poradź, co w tej sytuacji zrobić, może masz jakiś pomysł jak to rozwiązać, kogo poprosić o pomoc”.
Kłopot w tym, że sami często nie wiemy jak sobie pomóc i oczekujemy, że inni nam to powiedzą…
Jeśli oceniamy, że osoba, do której chcemy zadzwonić z problemem, może mieć wiedzę na ten temat, jeśli obdarzamy ją zaufaniem, to możemy założyć, że zechce nam pomóc.
Jeżeli powiesz przyjacielowi: „Wiesz, martwię się o swoją Beatę, niby coś robi w ciągu dnia, sprząta, gotuje, ale ciągle widzę ją z kieliszkiem w ręku, codziennie wypija chyba butelkę wina…” To może poradzi nam, gdzie z takim problemem się zwrócić, może widział ogłoszenie jakiejś poradni, może podpowie, jakie hasło wstukać w wyszukiwarkę internetową, żeby wyszukać, jakie są formy pomocy dla kobiet nadużywających alkoholu. Więc nie chodzi o to, żeby nasz przyjaciel rozwiązał za nas problem, ale by pomógł nam znaleźć drogę do rozwiązania problemu.
Chciałabym zwrócić uwagę także na inny aspekt proszenia o pomoc, o którym rzadko myślimy.
Najczęściej boimy się, że taki ktoś uzna że jesteśmy słabi, beznadziejni, że sobie nie radzimy. Tymczasem w sytuacji dużego kryzysu, takiego jaki mamy obecnie, pomaganie innym pozwala nam poradzić sobie z własnymi lękami.
Jak to?
Jeżeli zadzwoni do mnie przyjaciółka, której będę mogła w czymś pomóc pomyślę sobie: „Mam na coś wpływ, jestem jej potrzebna, siedzę co prawda w domu, ale nie jestem bezużyteczna”. Teraz wiele osób ma potrzebę pomagania, mają czas, nie spotykają się ze znajomymi, więc fakt, że mogą dla kogoś coś konkretnego zrobić, jest dla nich samych wsparciem. Tak więc jak widać to działa w dwie strony, korzyści są obopólne.
Co można dzisiaj doradzić tym, którzy nie mają do kogo zadzwonić?
Po pierwsze mnóstwo placówek działa online: poradni psychologicznych, poradni uzależnień, terapeutów rodzinnych, udzielane są teleporady, terapie przez kanał video.
Sporo jest teraz bezpłatnej pomocy, wcześniej niedostępnej. Może ona nie jest systemowa, może to nie są długie terapie, lecz bardziej pomoc doraźna, ale naprawdę jest tego mnóstwo. Warto szukać na stronach urzędów, miast, gmin są tam informacje do kogo można zadzwonić. Do pomocy zostali wdrożeni psychologowie z ośrodków pomocy społecznej, z poradni psychologiczno-pedagogicznych. Zachęcam też do zajrzenia na stronę Akademii NFZ, gdzie można znaleźć cykl filmów „Wsparcie psychologiczne w czasie epidemii”.
Skoro i tak spędzamy dużo czasu przed komputerem, wpiszmy interesujące nas hasło, może wyskoczy coś, co nam pomoże, np. problem alkoholowy w rodzinie, problemy z nastolatkiem, obniżony nastrój, bunt nastolatka, agresja w rodzinie. Google podpowie nam najbliższe lokalizacje.
Czy zauważa już pani większe zapotrzebowanie na pomoc?
Myślę, że to się zaczyna. Dla wielu osób trudne będą święta, w tych dniach problem może się pogłębić. Do tej pory chyba nie zdawaliśmy sobie sprawy z powagi sytuacji, dopiero zaczyna to do nas docierać. Tymczasem teraz jesteśmy już tym trochę zmęczeni, bo wszystko zaczęło się przecież dużo wcześniej, zanim dotarło do nas. Interesowaliśmy się koronawirusem na świecie, kiedy u nas jeszcze go nie było. Zgodnie z tym, jak działa nasza psychika, na początku sytuacji stresowej jesteśmy lekko podekscytowani, skoncentrowani na problemie, a teraz powoli kwestia epidemii, kwarantanny i związanych z tym problemów staje się rutyną. I zaczyna nas męczyć.
Jako społeczeństwo po raz pierwszy jesteśmy w takiej sytuacji. Czego po jej zakończeniu możemy się spodziewać?
Uzależnienia od ekranu, przewartościowania rzeczy, które są ważne i nieważne. Okaże się, bez czego możemy sobie poradzić, a co jest dla nas w życiu istotne, czego tak naprawdę potrzebujemy. Że może niektóre dobra nie są dla nas takie ważne. Pewnie niektórzy po zakończeniu epidemii rzucą się w wir hedonistycznego życia, będą chcieli odreagować, nadrobić stracony czas.
Kryzys psychiczny w czasie epidemii: kontakty
• W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia nie czekaj i dzwoń na numer 112, ale nie blokuj tej linii, jeśli szukasz konsultacji z psychologiem lub psychiatrą.
• W sytuacji, gdy doświadczasz kryzysu psychicznego lub zauważasz go u bliskiej osoby, możesz przez całą dobę zadzwonić na bezpłatny telefon do Centrum Wsparcia prowadzonego przez Fundację ITAKA. Pod numerem 800 70 2222 przez wszystkie dni tygodnia dyżurują specjaliści: psychologowie, psychoterapeuci, psychiatrzy.
• Przez całą dobę działa też telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę: 116 111.
• Wojska Obrony Terytorialnej na polecenie ministra obrony narodowej uruchomiły pod numerem telefonu 800 100 102 specjalną, całodobową i bezpłatną infolinię ze wsparciem psychologicznym dla osób znajdujących się w kryzysie związanym z kwarantanną lub leczeniem SARS-CoV-2. Specjalistyczna pomoc udzielana jest przez psychologów wojskowych WOT.
• Wykaz centrów zdrowia psychicznego wraz z danymi kontaktowymi znajdziesz na stronie: www.czp.org.pl, mapa wraz z danymi teleadresowymi znajduje się pod adresem: https://czp.org.pl/index.php/o-czp/
• Wykaz środowiskowych centrów zdrowia psychicznego z danymi teleadresowymi znajdziesz pod adresem: https://sczp.med.pl/placowki
• Poradnie zdrowia psychicznego, nawet jeśli ograniczają możliwość wizyty, mogą świadczyć pomoc zdalnie – zadzwoń do nich. Pamiętaj, że szpitale psychiatryczne także nie zawiesiły swojej działalności.
• W wielu izbach lekarskich i pielęgniarskich świadczone jest również wsparcie psychologiczne dla pracowników służby zdrowia. Podobną inicjatywę, skierowaną do służby zdrowia, kieruje Fundacja Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej i Medyczny Zespół Ratunkowy PCPM. Więcej informacji na ten temat znajdziesz klikając w link: https://pcpm.org.pl/pcpm-oferuje-pomoc-psychologiczna-medykom-zaangazowanym-w-walke-z-koronawirusem.html
Jednym z zagrożeń, które może się na nas negatywnie odbić, jest zgubienie balansu praca-dom. Bo jeżeli ktoś pracuje w domu, to on jest cały czas w domu, czy cały czas w pracy? Dla wielu osób ta granica jest bardzo płynna. Warto wyznaczyć sobie godzinę, o której zamykamy komputer, odkładamy notes. Jeśli tylko jest to możliwe, nie odbierajmy służbowego telefonu wieczorem, nie odpowiadajmy na zaległe maile.
Musimy też pamiętać o tych wszystkich, którzy teraz są pierwszej linii ognia. Z niepokojem myślę o ratownikach medycznych, pielęgniarkach, lekarzach, ale także sprzedawcach, którzy są w działaniu i teraz nie mają czasu myśleć o obciążeniu psychicznym, ale kiedyś to z nich „wyjdzie”.
Obawiam się, że po zakończeniu epidemii dużym problemem będzie zespół stresu pourazowego, który dotknie wiele osób. Warto myśleć o tych osobach teraz, dbać o nich – namówmy ich na rozmowę, wyślijmy im śmieszny filmik , albo doniczkę z bratkami, żeby czuli nasze wsparcie i żeby mieli powód do uśmiechu.
Rozmawiała Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
Koronawirus w Polsce: Warszawski ratusz kupi 4 tys. testów na koronawirusa dla pracowników DPS
Kupimy 4 tys. badań laboratoryjnych w zakresie zakażeń koronawirusem dla pracowników DPS – poinformowała w sobotę rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka. Dodała, że opiekunowie z DPS-ów pracują w taki sposób, by nie spotykać się ze sobą.
Gałecka o zakupie testów napisała w sobotę na Twitterze. Wcześniej, na piątkowej konferencji prasowej prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował o podpisaniu umowy na zakup testów.
„Kupimy 4 tys. badań laboratoryjnych w zakresie zakażeń koronawirusem dla pracowników DPS. Wprowadziliśmy nowy system pracy. Opiekunowie pracują w taki sposób, by zmiany nie spotykały się ze sobą. Będą badani przed powrotem do pracy na 14-dniowy dyżur” – napisała w sobotę rzeczniczka ratusza.
W piątek Rafał Trzaskowski zapewnił, że miasto zabezpiecza bezpłatne testy dla personelu medycznego, miejskich placówek leczniczych i opiekuńczych oraz dodatkowe środki ochrony dla osób, które wspierają mieszkańców w potrzebie. Dodał, że miasto sfinalizowało umowę na kwotę 13 mln zł na zakup sprzętu ochronnego.
Prezydent stolicy odniósł się też do problemów, z jakimi borykają się Domy Pomocy Społecznej. „My w związku z tym staramy się zrobić wszystko co możemy, aby te domy zabezpieczyć” – stwierdził.
Jak przekazał w Warszawie jest 19 takich domów, którymi miasto się opiekuje; 14 bezpośrednio, 5 we współpracy z innymi organizacjami. Rafał Trzaskowski zapewnił, że miasto stara się przekazywać tam odpowiedni sprzęt tak, żeby zabezpieczyć wszystkich, którzy pracują w DPS-ach oraz wszystkich wolontariuszy.
Miasto wprowadziło również dwutygodniowe odstępy w czasie pracy w DPS-ach. „Podjęliśmy decyzję o tym, żeby pracować w dwutygodniowych, specjalnych odstępach tak, żeby ci ludzie, którzy w DPS-ach pracują, mogli być od siebie oddzieleni” – podał Trzaskowski.
Trzaskowski zaznaczył, że testów na koronawirusa – zwłaszcza dla tych, którzy są na pierwszej linii – powinno być jak najwięcej.
Koronawirus w Polsce – Ostrów Wlkp.: starosta apeluje o pomoc dla Domu Pomocy Społecznej w Psarach
To już ten moment, żeby zwrócić się z apelem o wsparcie załogi Domu Pomocy Społecznej w Psarach – poinformował na swoim profilu społecznościowym starosta ostrowski Paweł Rajski. W placówce zamkniętych jest 200 osób, w tym 166 pensjonariuszy.
Rajski poinformował, że pracującym w DPS w Psarach ludziom „zaczyna po ludzku brakować sił. Oni pilnie potrzebują wsparcia i podmiany w codziennych obowiązkach” – zaapelował. Podał, że w dziale gospodarczym DPS brakuje 3-4 osób, w dziale socjalnym i administracyjnym po 2-3 pracowników oraz w kuchni 2 osób.
Wyjaśnił, że praca polega na przygotowywaniu i rozwożeniu posiłków, utrzymaniu budynków i infrastruktury oraz prowadzeniu spraw księgowo-administracyjnych. „Mile widziani są wolontariusze, ale jesteśmy gotowi zapłacić za pracę. Zapewniamy wszystkie środki ochrony osobistej” – podkreślił starosta i zaprosił do kontaktu na Facebooku.
Dom Pomocy Społecznej w wielkopolskich Psarach zamknięto i zarządzono kwarantannę 7 kwietnia, kiedy okazało się, że jedna z pielęgniarek jest zakażona koronawirusem. W środku pozostało 200 osób, w tym 166 pensjonariuszy. Kwarantanną objęto także osoby, które nie przebywały na terenie placówki; od wszystkich zostały pobrane wymazy.
MC: Poczta nie będzie otwierała przesyłek
W mediach pojawiły się NIEPRAWDZIWE informacje dotyczące rzekomych nowych i kontrowersyjnych uprawnień Poczty Polskiej.
Chodzi o tzw. usługę hybrydową.
Rząd pracuje nad nowelizacją kolejnych przepisów ułatwiających walkę z panującą epidemią, w której wprowadza dodatkowe ułatwienia dla obywateli. Jednym z nich jest usługa hybrydowa, czyli skuteczna i bezpieczna alternatywa wizyt na pocztach.
Polega na przekształceniu tradycyjnego papierowego pisma w jego elektroniczną wersję i w takiej formie dostarczenie go adresatowi. Warunkiem zastosowania tej usługi jest ZGODA adresata.
A to oznacza, że operator pocztowy – jak dotąd – NIE będzie miał prawa na otwieranie prywatnej korespondencji.
Propozycja przepisu jednoznacznie wskazuje, że doręczenie przesyłki może nastąpić przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej, jeżeli adresat wyrazi na to zgodę.
Tego rodzaju usługi pocztowe są stosowane na całym świecie. I co ważne objęte są tajemnicą pocztową na każdym etapie – nadawania, skanowania i doręczenia.
Koronawirus w Polsce: Od dziś złagodzone obostrzenia. Zobacz co się zmieniło
Korzystając z miejsc publicznych musimy pamiętać, żeby nadal zachowywać dystans społeczny, czyli odległość przynajmniej dwóch metrów od osoby, z którą idziemy – powiedział PAP rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Przypomniał także o obowiązku zakrywania ust i nosa.
Od poniedziałku zniesiony został zakaz przemieszczania się i przebywania w miejscach publicznych. Otwarty jest wstęp do lasów, parków, plaż z wyłączeniem placów zabaw. Osoby powyżej 13. roku życia mogą przemieszczać się samodzielnie.
Rzecznik resortu zdrowia podkreślił, że korzystając z miejsc publicznych należy pamiętać o odpowiednim dystansie. „Musimy pamiętać, żeby nadal zachowywać dystans społeczny, czyli odpowiednią odległość, najlepiej większą, ale musi być ona przynajmniej dwumetrowa, nawet od osoby, z którą wspólnie idziemy. Wyjątkiem jest dziecko wymagające opieki” – powiedział rzecznik.
Dodał, że należy także pamiętać o obowiązku zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych, z wyjątkiem lasów. „Dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego możliwość ruchu jest bardzo ważna, ale takiej potrzebie nie może towarzyszyć chęć integracji społecznej” – podkreślił Andrusiewicz.
Zaznaczył, że obowiązujące restrykcje przynoszą dobre efekty i nadal należy się do nich stosować. „Kiedy porównamy sytuację w innych krajach zmagających się z koronawirusem, to w Polsce poziom wzrostu zachorowań jest mniejszy. Widać, że te restrykcje przyniosły pożądany efekt i rzeczywiście ograniczyliśmy skalę wzrostu. Gdyby ich nie było, to pewnie dzisiaj mówilibyśmy o kilkudziesięciu tysiącach osób chorych” – wskazał.
Pytany, czy można mówić w tej chwili o szczycie zachorowań w Polsce, odparł, że „tego nikt odpowiedzialny nie jest w stanie ocenić”. „Dochodzą do nas różne analizy, także zagranicznych naukowców. Jedne mówią, że jesteśmy przed szczytem, drugie, że ten szczyt jest już za nami. Z dystansem podchodzimy do takich informacji. Mamy swoje analizy przygotowywane m.in. przez specjalistów w Państwowym Zakładzie Higieny” – powiedział Andrusiewicz.
„Na pewno nie możemy powiedzieć, że jesteśmy chociażby blisko szczytu” – dodał.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem Rady Ministrów od poniedziałku przestaje obowiązywać zakaz przemieszczania się, podróżowania, przebywania w miejscach publicznych. Można przebywać na terenach zielonych, pełniących funkcje publiczne, w tym w lasach, skwerach, parkach, zieleńcach, promenadach, bulwarach oraz plażach. W lasach nie trzeba zasłaniać twarzy.
Do odwołania zamknięte pozostają place zabaw, ogrody zoologiczne, ogrody jordanowskie w częściach gdzie znajdują się place zabaw. Na terenach leśnych nie można korzystać z miejsc biwakowania, wiat, urządzeń przeznaczonych do zabawy dzieci.
Utrzymany zostaje, do odwołania, obowiązek utrzymania co najmniej 2-metrowej odległości między pieszymi. Dotyczy to także rodzin i bliskich. Wyłączeni z tego obowiązku są rodzice z dziećmi do 13. roku życia, osoby niepełnosprawne, niemogące się samodzielnie poruszać, osoby z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego i ich opiekunowie.
Także do odwołania obowiązuje zasłanianie ust i nosa, podczas ruchu pieszego, w urzędach, sklepach, miejscach świadczenia usług, zakładach pracy. To ograniczenie nie dotyczy m.in. dzieci do 4 lat, osób, które mają problemy z oddychaniem, a także tych, które same nie mogą założyć lub zdjąć ochrony z twarzy z powodu stanu zdrowia.
Nowe przepisy przewidują, że w sklepach powyżej 100 m kw. może przebywać 1 osoba na 15 m kw. powierzchni, a w sklepach do 100 m kw. 4 osoby na jedną kasę. W godzinach 10-12 nadal będą obowiązywały „godziny dla seniorów”, ale wyłącznie od poniedziałku do piątku. Na terenie targowisk czy bazarów może przebywać maksymalnie tyle osób, ile wynosi liczba punktów handlowych pomnożona przez 4.
W mszy lub innym obrzędzie religijnym może uczestniczyć jedna osoba na każde 15 m kw. powierzchni budynku, wyłączając z tego osoby sprawujące posługę. Na cmentarzu może przebywać nie więcej niż 50 uczestników podczas jednego pogrzebu, wyłączając z tego osoby sprawujące posługę, a także m.in. osoby dokonujące pochowania.
Osoby nieletnie powyżej 13. roku życia mogą wyjść z domu bez opieki dorosłego.
W ubiegłym tygodniu premier Mateusz Morawiecki oraz minister zdrowia Łukasz Szumowski zapowiedzieli, że kolejne etapy rezygnacji z panujących obostrzeń będą uzależnione od panującej sytuacji epidemicznej.
Przeglądarka 28/20.04.2020
Przyjdź do sklepu z niepełnosprawną, wtedy wpuścimy?
W czasie epidemii trzeba robić zakupy także tym, którzy wychodzić z domów nie powinni lub nie mogą. Chętnych do pomocy nie brakuje. Są jednak pierwsze sygnały o utrudnieniach. Władze Bydgoszczy proszą sklepy, by dać pierwszeństwo wolontariuszom w kolejce do kasy.
– Jest problem z robieniem zakupów dla osób powyżej 65. roku życia – mówi. – Osoby, które się zajmują niepełnosprawnymi, na podstawie legitymacji lub zaświadczenia o opiece nad nimi, nie mogą wejść do sklepu w tzw. godzinach dla seniorów. Jeśli ktoś ma kilku podopiecznych, to nie ma szans, aby dla tej konkretnej osoby zrobić zakupy przed 10.00 lub po 12.00 – twierdzi nasza Czytelniczka. Nie jest to głos odosobniony.
Jest problem, to fakt
– Rzeczywiście, opiekunki zaczęły zgłaszać nam, że jest z tym problem. Do swoich podopiecznych chodzą najczęściej w godzinach przedpołudniowych, i mają wtedy zrobić zakupy – przyznaje Aleksandra Gac, dyrektorka biura Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Wojewódzkiego Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej w Bydgoszczy, który na zlecenie bydgoskiego MOPS-u od stycznia br. realizuje usługi opiekuńcze.
Czytaj całość na expressbydgoski.pl
Koronawirus w Polsce: NFZ – wsparcie psychologiczne w ramach Telefonicznej Informacji Pacjenta
Osoby w kryzysie emocjonalnym, które źle znoszą odosobnienie, odczuwają stres lub lęk wywołany sytuacją zagrożenia epidemiologicznego mogą otrzymać pomoc psychologiczną w ramach całodobowej, bezpłatnej Telefonicznej Informacji Pacjenta – poinformował w czwartek Narodowy Fundusz Zdrowia.
„Każdy kto będzie miał potrzebę rozmowy o swoich problemach, może zadzwonić i poprosić o połączenie z psychologiem” – podkreślił Adam Niedzielski, prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Dzwoniąc pod numer 800-190-590 możemy poprosić o przekierowanie rozmowy do dyżurującego przez całą dobę psychologa, również psychologów PZU Zdrowie, którzy posiadają doświadczenie w udzielaniu zdalnej pomocy psychologicznej. Do dyspozycji pacjentów jest również czat z konsultantem, obsługa w języku angielskim, a także wideorozmowa z tłumaczem języka migowego. Specjalista w trakcie telefonicznej rozmowy przeprowadzi konsultację oraz – w razie potrzeby – wskaże dalszą ścieżkę postępowania – np. zaleci konsultację psychiatryczną lub przeprowadzenie diagnozy pod kątem ewentualnej terapii.
Telefoniczna Informacja Pacjenta, pod numerem której można uzyskać wszystkie niezbędne informacje o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem, jest od początku epidemii jednym z głównych narzędzi komunikacji. Do tej pory konsultanci odebrali ponad pół miliona połączeń, z czego 300 tysięcy dotyczyło kwestii związanych z SARS-CoV-2. Obecnie w szczytowych godzinach telefony odbiera ponad 300 osób. Wsparciem służą pracownicy call center innych instytucji oraz firm. Już wkrótce do tego grona dołączy grupa kilkudziesięciu wolontariuszy Polskiej Federacji Szpitali, która będzie wspierać funkcjonowanie Telefonicznej Informacji Pacjenta, udzielając odpowiedzi na pytania dotyczące SARS-CoV-2.
Sąsiedzka pomoc na Bobrowieckiej w walce z COVID-19
2000 maseczek chirurgicznych trafiło do Zakładu Opieki i Rehabilitacji Mokotów przy ulicy Bobrowieckiej 9a w Warszawie, prowadzonego przez Akademickie Centrum Medyczne. Maseczki będą stanowiły element ochrony osobistej personelu i podopiecznych placówki. Środki ochrony indywidualnej przekazała Spectra Development – deweloper, który przy te samej ulicy wybudował kompleks budynków biurowo-mieszkalnych.
– Jesteśmy świadomi powagi sytuacji związanej z epidemią COVID-19. Nasi pracownicy w większości pracują bezpiecznie w swoich domach. Poruszyła nas jednak ciężka sytuacja w domu opieki, instytucji znajdującej się naprzeciwko siedziby naszej firmy. Dlatego zdecydowaliśmy się przekazać tej placówce 2000 maseczek chirurgicznych, które pomogą w zabezpieczeniu personelu i pacjentów oraz zachowaniu podwyższonego reżimu sanitarnego w placówce. Zakładowi pielęgnacyjno-opiekuńczemu przekazaliśmy cześć naszego zapasu. Uważamy, że w sytuacjach takich jak ta, powinniśmy wzajemnie się wspierać – powiedział Dariusz Sokołowski, Prezes Zarządu Spectra Development.
W imieniu pacjentów i pracowników personelu medycznego dziękujemy za uzyskane wsparcie w postaci środków ochrony. Jesteśmy wdzięczni za okazaną pomoc. W dniu wczorajszym środki zostały rozdysponowane. Wkrótce opublikujemy listę darczyńców na naszej stronie internetowej – powiedział Patryk Gruszczyński, przedstawiciel Akademickiego Centrum Medycznego.
Koronawirus w Polsce: Trzaskowski: przekażemy materiały ochrony osobistej do domu opieki przy ul. Bobrowieckiej
Dom pomocy społecznej przy ul. Bobrowieckiej w Warszawie nie podlega miastu – mówił w czwartek w TVN24 prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. Jak dodał, sytuację w tym ośrodku monitoruje wojewoda mazowiecki. Zaznaczył jednak, że miasto przekaże tej placówce materiały ochrony osobistej.
Trzaskowski został zapytany w czwartek w TVN24, czy sytuacja w domu opieki społecznej przy ul. Bobrowieckiej została już opanowana. Prezydent stolicy zaznaczył, że wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł przez cały czas próbuje tę sytuację poprawić. „Ona jest lepsza” – poinformował.
Zaznaczył, że miasto – na tyle, na ile może – stara się także pomagać placówkom, które nie są zawiadywane przez Warszawę. A do takich należy ośrodek przy ul. Bobrowieckiej, który jest prywatną placówką pielęgnacyjno-opiekuńczą zarządzaną przez fundację.
Jak mówił Trzaskowski, miasto pomaga także i takim placówkom, głównie przez przekazanie im materiałów ochrony osobistej. „I przekazujemy te materiały ochrony osobistej i na Bobrowiecką i do Caritasu. Jesteśmy tutaj gotowi do pomocy” – zaznaczył. „Natomiast główny problem to jest personel, dlatego że to tylko wojewoda ma taką możliwość, żeby kierować tam ludzi i dawać im nakazy pracy, co jest niesłychanie trudne” – zaznaczył
Dopytywany, czy sytuacja w ośrodku przy ul. Bobrowieckiej poprawiła się na tyle, że można być spokojnym o przebywające w nim osoby, Trzaskowski powtórzył, że to nie jest dom pomocy, który podlega miastu. „My, przede wszystkim, zadeklarowaliśmy pomoc, z którą możemy przyjść, czyli pomoc w sprzęcie” – wskazał. Jak dodał, dokładną sytuację w tej placówce monitoruje wojewoda mazowiecki. „My mamy informacje, że już nie jest ona tak tragiczna, jak jeszcze była przed kilkoma dniami” – poinformował.
We wtorek Prokuratura Krajowa poinformowała PAP, że jest prowadzone postępowanie dotyczące narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pensjonariuszy jednej z warszawskich placówek pielęgnacyjno-opiekuńczych poprzez brak zapewnienia właściwej opieki. Jak ustaliła PAP, chodzi o prywatny Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy przy ul. Bobrowieckiej w Warszawie, w którym są zakażeni koronawirusem.
Wcześniej wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstw, po tym, jak personel medyczny tego ośrodka opuścił placówkę.