Dzięki środkom z PFRON, które są w dyspozycji samorządu województwa pomorskiego, zostaną dofinansowane roboty budowlane w obiektach służących opiece i rehabilitacji. Celem będzie dostosowanie tych placówek do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Środki w wysokości 6,9 mln złotych przyznano 13 wnioskodawcom.
Wśród beneficjentów, z którymi podpisane zostały umowy o dofinansowanie z PFRON, znalazły się jednostki samorządu terytorialnego, organizacje pożytku publicznego oraz jednostki ochrony zdrowia, szkolnictwa wyższego, kultu religijnego i turystyki.
Lista beneficjentów, którzy otrzymali dofinansowanie z PFRON:
Autor: Fundacja Mir
Mazowsze otrzymało ponad 24 mln zł z PFRON. Sejmik podzielił środki
Ponad 24 mln zł ze środków pochodzących z PFRON ułatwi tegoroczne działania na rzecz osób z niepełnosprawnościami na terenie Mazowsza. Radni województwa przyjęli podział tych funduszy. Znaczna część wesprze miejsca pracy osób z niepełnosprawnościami zatrudnionych w mazowieckich zakładach aktywności zawodowej. Przyznano też środki na roboty budowlane dotyczące obiektów służących rehabilitacji w związku z potrzebami osób z niepełnosprawnościami.
Kiedy otrzymujemy w spadku nie tylko mieszkanie, czyli co trzeba wiedzieć o dziedziczeniu długów
Zdarza się, że o problemach finansowych naszych bliskich dowiadujemy się dopiero wtedy, gdy odeszli. Już ten sam fakt jest wystarczająco trudny, a potem dowiadujemy się, że kochana babcia czy ciocia zostawiła w spadku nie tylko mieszkanie, czy zestaw rodzinnych sreber, ale również… długi! Co wtedy? Kluczowa jest wiedza, jakie są konsekwencje dla spadkobiercy, gdy świadomie rezygnuje z majątku, ale także i z konieczności spłaty nieswojego długu, a z czym musi się liczyć, gdy decyduje się przyjąć zadłużony spadek. Chociaż przyjęcie majątku z długiem może być wyzwaniem finansowym, to jednak bywają sytuacje, w których podjęcie tego ryzyka się opłaca. Dlaczego? Czy spłata odziedziczonego zadłużenia wygląda inaczej niż „zwykłego” długu? Ekspert Intrum odpowiada.
„Pogwarki Jarka”. Dobry łotr
Dzień Dobrego Łotra inaczej zwany Dniem Janosika, przypada na 26 marca. Jest to dzień św. Dyzmy, który został ukrzyżowany wraz z Jezusem.
Co łączy Dyzmę i Janosika? O tym opowie Wam Jarek „Pogwarek” Zajączkowski.
Konferencja: „Wdrażanie i monitorowanie dostępności w instytucjach publicznych dla osób ze szczególnymi potrzebami”
Termin i miejsce wydarzenia:
03.04.2023 (poniedziałek), godz. 09:20
Oddział ZUS w Toruniu (sala konferencyjna)
ul. Mickiewicza 33/39
87-100 Toruń
Wstęp wolny, liczba miejsc ograniczona. Zapisy do 29 marca:
e-mail: anna.mosinska@zus.pl
tel. (56) 610-94-90
Chińscy naukowcy dzięki edycji genów przywrócili wzrok u myszy
Badanie, opublikowane na łamach Journal of Experimental Medicine, opisuje nową formę edycji genomu opartą na CRISPR, która może potencjalnie korygować różne mutacje genetyczne powodujące choroby wzroku.
Barwnikowe zwyrodnienie siatkówki, które według szacunków upośledza wzrok u jednej na 4000 osób, może być spowodowane mutacjami w ponad 100 różnych genach. Rozpoczyna się dysfunkcją i śmiercią słabych światłoczułych pręcików, następnie rozprzestrzenia się na czopki niezbędne do widzenia kolorów, ostatecznie prowadząc do poważnej, nieodwracalnej utraty wzroku.
Edycja genomu była wcześniej stosowana do przywracania wzroku u myszy z genetyczną chorobą oczu, wrodzoną ślepotą Lebera, która atakuje nabłonek barwnikowy siatkówki, warstwę komórek nieneuronalnych w oku, która wspiera światłoczułe komórki fotoreceptorów pręcików i czopków. Jednak większość dziedzicznych form ślepoty, w tym barwnikowe zwyrodnienie siatkówki, jest spowodowana defektami genetycznymi samych fotoreceptorów.
Naukowcy starali się edytować genomy neuronalnych komórek siatkówki, zwłaszcza niezdrowych lub umierających fotoreceptorów, aby dostarczyć dowodów na potencjalne zastosowanie narzędzia do edycji genomu w leczeniu chorób siatkówki. Badanie przeprowadzili na myszach z barwnikowym zwyrodnieniem siatkówki spowodowanym mutacją w genie PDE6β, który koduje ważny enzym. Aby przywrócić widzenie myszom, zespół opracował nowy i bardziej wszechstronny system CRISPR o nazwie PESpRY, który można zaprogramować tak, aby korygował wiele różnych mutacji genetycznych, niezależnie od tego, gdzie w genomie występują.
System PESpRY, zaprogramowany tak, aby celował w zmutowany gen PDE6β, był w stanie skorygować mutację i przywrócić aktywność enzymu w siatkówkach dotkniętych chorobą myszy. W wieku czterech miesięcy siatkówki kontrolnych myszy z nieskorygowanym barwnikowym zwyrodnieniem siatkówki były cienkie i pozbawione fotoreceptorów pręcików. Ale myszy, u których skorygowano mutację genu PDE6β za pomocą systemu PESpRY, miały znacznie grubsze siatkówki zawierające liczne pręciki. Edycja genów zapobiegła śmierci fotoreceptorów pręcików i czopków oraz przywróciła normalne reakcje elektryczne na światło. Naukowcy przeprowadzili również szereg testów behawioralnych, które potwierdziły, że myszy poddane edycji genów zachowały wzrok nawet do późnego wieku. Myszy były w stanie znaleźć drogę przez wizualnie kierowany labirynt wodny prawie tak dobrze jak normalne, zdrowe myszy i wykazywały typowe ruchy głowy w odpowiedzi na bodźce wzrokowe.
Naukowcy twierdzą, że pozostaje jeszcze wiele do zrobienia, aby ustalić bezpieczeństwo i skuteczność systemu PESpRY u ludzi. Jednak badanie dostarcza istotnych dowodów na przydatność in vivo tej nowej strategii edycji genomu i jej potencjał w różnych kontekstach badawczych i terapeutycznych.
Nowe świadczenie wspierające dla osób z niepełnosprawnościami – pytania i odpowiedzi
Dla kogo jest świadczenie wspierające?
Świadczenie wspierające będzie przysługiwało każdej osobie niepełnosprawnej, która uzyska ocenę ustalającą poziom potrzeby wsparcia na poziomie co najmniej 70 punktów.
Ustawa przewiduje, że poszczególne grupy osób niepełnosprawnych – w zależności od liczby punktów oceny poziomu potrzeby wsparcia – będą uzyskiwać prawo do świadczenia wspierającego w kolejnych latach. W pierwszej kolejności, od 2024 r., świadczenie będzie wypłacane dla osób niepełnosprawnych, które uzyskają najwięcej punktów.
Naukowcy: osoby niewidome lepiej wyczuwają bicie własnego serca
Autor: Beata Kołodziej
Osoby niewidome lepiej niż osoby widzące wyczuwają bicie własnego serca – pokazują wyniki badań naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie i szwedzkiego Instytutu Karolińskiego.
Odkrycie wskazuje na to, że po utracie wzroku plastyczność mózgu prowadzi do lepszej zdolności odczuwania sygnałów z wnętrza ciała.
„Nasze wyniki są istotnym krokiem w badaniach nad plastycznością mózgu i pokazują, że u osób niewidomych wyostrza się nie tylko słuch i dotyk, jak wiemy z poprzednich badań, ale także dostęp do sygnałów z wnętrza ciała. To z kolei pozwala nam lepiej zrozumieć, w jaki sposób osoby niewidome postrzegają swoje emocje przy braku informacji wzrokowej” – powiedział Marcin Szwed, którego laboratorium bierze udział w badaniach.
Eksperyment naukowcy przeprowadzili na 36 niewidomych i 36 widzących ochotnikach.
„W trakcie eksperymentu chcieliśmy sprawdzić zdolność badanych do wyczuwania bicia własnego serca poprzez liczenie jego uderzeń. W ten sposób postanowiłyśmy sprawdzić, czy osoby niewidome mają lepsze wyczucie swojego ciała” – wyjaśniła współautorka badań Dominika Radziun.
Uczestnicy badania mieli skupić się wyłącznie na biciu własnego serca, nie mogli sprawdzać swojego pulsu ręcznie. Mierzyli uderzenia serca przez kilka krótkich okresów. Następnie podawali liczbę wyliczonych przez siebie uderzeń z zarejestrowaną rzeczywistą liczbą uderzeń serca. Musieli też ocenić w skali 0–10 to, jak dobrze, ich zdaniem, wykonali zadanie. Badanie pokazało, że osoby niewidome są dokładniejsze w odczuwaniu bicia serca niż osoby widzące. Nie zaobserwowano różnic między grupami w ocenie, jak dobrze wykonali zadanie, ani w ilości uderzeń serca na minutę.
Aktywność na świeżym powietrzu ma ogromny wpływ na wzrok dzieci. Jak zachęcać dzieci do wychodzenia z domu?
Nadeszła wiosna, a wraz z nią dłuższe dni i piękna pogoda. To doskonały czas, aby zachęcić dzieci do spędzania większej ilości czasu na zewnątrz. Niestety, obecnie zamiast zabawy na przydomowym podwórku, najmłodsi często wybierają aktywności domowe, np. przesiadywanie przed komputerem. Naukowcy wymieniają wiele negatywnych skutków takiego stylu życia dzieci – jednym z nich jest gorsza jakość widzenia. Ważną rolą rodziców jest zatem nie tylko zachęcanie, ale także inspirowanie dzieci do zabawy na świeżym powietrzu.
Powszechne i systematycznie prowadzone badania naukowe wskazują na istotny wpływ czasu spędzanego przez dzieci na świeżym powietrzu na ich rozwój i zdrowie. Dotyczy to zarówno zdrowia fizycznego oraz psychicznego dziecka, jak też rozwoju społeczno-emocjonalnego, a także dobrego samopoczucia oraz zdolności poznawczych i uczenia się. Jednak, pomimo tak wielu korzyści, dorośli przywiązują do tej kwestii zbyt małą wagę, albo też nie potrafią zmotywować dzieci do wychodzenia na zewnątrz.
Światło słoneczne wpływa na prawidłowy rozwój oczu
Tymczasem aktywności na świeżym powietrzu, takie jak zabawa na placu zabaw, jazda na rowerze czy bieganie, pomagają w poprawie ogólnego zdrowia dziecka, co przekłada się na jego ogólną kondycję i dobre samopoczucie. Przebywanie na zewnątrz jest także siłą rzeczy równoznaczne z większą ekspozycją na światło słoneczne, szczególnie teraz, kiedy w ciągu dnia towarzyszy nam ono coraz dłużej. Nasz organizm wykorzystuje je do wytworzenia witaminy D, która jest niezbędna do prawidłowego rozwoju kości. Jednakże, światło słoneczne wpływa również na prawidłowy rozwój oczu.
– Naturalne światło słoneczne stymuluje produkcję substancji zwanej dopaminą – neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za regulację procesów w mózgu. Dopamina jest kluczowa dla prawidłowego rozwoju gałki ocznej. Jej niedobór sprawia, że oko rośnie zbyt szybko. W konsekwencji nie jest ono w stanie w odpowiedni sposób skupić obrazów na siatkówce. Skutkiem tego procesu jest progresja krótkowzroczności – tłumaczy Sylwia Kijewska, optometrystka, ekspertka Hoya Lens Poland.
Warto przy tym pamiętać, że zbyt duża ekspozycja na promieniowanie UV może prowadzić do uszkodzenia siatkówki i innych części oka. Dlatego ważne jest, aby dzieci wychodząc na zewnątrz były zaopatrzone w wysokiej jakości okulary z filtrami UV, które zapewnią ochronę oczu przed szkodliwym wpływem promieniowania ultrafioletowego.
Na zewnątrz = z dala od komputerów i smartfonów
Badania pokazują, że przebywanie na zewnątrz przynajmniej 2 godziny dziennie, może zmniejszyć ryzyko wystąpienia krótkowzroczności i jej progresji. W tej kwestii duże znaczenie ma jednak nie tylko ilość czasu spędzanego na świeżym powietrzu, ale też jego jakość i charakter. Teoretycznie na zewnątrz, gdzie obiekty są bardziej oddalone, oczy pracują w sposób naturalny i mniej intensywny, pod warunkiem, że dziecko nie ma pod ręką smartfona. Spędzenie dwóch godzin na ławce w parku z nosem w smartfonie może nie przynieść pożądanych efektów. Aktywności skoncentrowane na urządzeniach, szczególnie tych z małymi ekranami, pomimo tego, że wykonywane będą na zewnątrz, wciąż mogą mieć niekorzystny wpływ na zdrowie oczu dzieci. Najlepszym rozwiązaniem dla dziecka jest połączenie zabawy na świeżym powietrzu i jednoczesne ograniczenie pracy wzrokowej w bliskich odległościach.
– Dzieci spędzają dużo czasu przed ekranami. Niestety, zarówno praca w bardzo bliskich odległościach, jak i mała wielkość ekranu, która skłania do przybliżania go do oczu, może doprowadzać do wzrostu wady wzroku z jednej strony, a wystąpienia zaburzeń widzenia obuocznego z drugiej. Dlatego zwiększenie czasu przeznaczanego na aktywności na zewnątrz powinno być równoznaczne ze zmniejszeniem ilości czasu spędzanego przed ekranami. Dopiero takie działanie może ograniczyć ryzyko problemów ze wzrokiem u dziecka – twierdzi Sylwia Kijewska, optometrystka, ekspertka Hoya Lens Poland. – Pamiętajmy, że w normalnych warunkach nasze oko mruga około 15 razy na minutę, co jest gwarancją odpowiedniego nawilżenia spojówki i rogówki. W trakcie pracy przy komputerze liczba ta spada poniżej 10, a podczas używania telefonu czy tabletu nawet do 6-8 mrugnięć na minutę. Ma to realny wpływ na podrażnienie narządu wzroku. Już dwie godziny dziennie spędzone przed komputerem, tabletem czy telefonem mogą mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie – dodaje optometrystka.
Przykład idzie z góry
Spędzanie czasu na zewnątrz to ważny element zdrowego stylu życia każdego dziecka. Zachęcanie do takiej aktywności powinno być naturalnym elementem rodzicielskiej opieki. Szczególnie teraz, gdy większość dzieci spędza czas przed ekranami telewizorów, komputerów, tabletów i smartfonów, rola ta nabrała większego znaczenia. Jak więc zachęcić dziecko do wyjścia z domu i spędzania czasu na zewnątrz?
Istotne znaczenie ma postawa i zachowanie rodziców – pamiętajmy, że przykład idzie z góry. Jeśli rodzice spędzają wolny czas oglądając telewizję, a wychodząc na spacer mają problem, aby oderwać wzrok od swojego smartfona, to ciężko oczekiwać od dziecka, aby nie powielało tego typu zachowań. Kiedy rodzice sami lubią przebywać na świeżym powietrzu, mogą w naturalny sposób zachęcać dzieci do udziału w swoich aktywnościach i pokazywać im, jakie korzyści płyną z takiego trybu życia.
Na początku warto zacząć choćby od krótkich spacerów i zabaw w pobliżu domu, a następnie stopniowo zwiększać intensywność i długość aktywności na świeżym powietrzu. Dzieci są bardzo ciekawe świata. Z tego względu dobrym pomysłem jest np. zabieranie ich na wycieczki do parku, lasu lub nad rzekę i pokazywanie im, jak wiele ciekawych rzeczy można odkryć w naturze. Wspólną zabawą może być stworzenie bukietu z liści czy podziwianie ptaków, co przy okazji pozwoli odpocząć naszym oczom. Ciekawą formą na spędzenie wspólnego czasu na zewnątrz może być też zorganizowanie wspólnej gry w piłkę, frisbee lub badmintona. Z kolei wyścigi na rowerach, rolkach lub hulajnogach wprowadzą element rywalizacji, która dodatkowo zachęci dziecko do aktywności poza domem.
Najważniejsze jest, aby dziecko nie odczuwało presji, miało swobodę i komfort, a przede wszystkim pozytywne doświadczenia związane z daną aktywnością. Warto także pamiętać, że każde dziecko jest inne i wymaga indywidualnego podejścia.
P&G wprowadza na rynek kapsułki do prania w opakowaniu dostosowanym do potrzeb osób z niepełnosprawnościami
185 letnia historia Procter & Gamble jest pełna innowacji, które rozwiązywały problemy i przełamywały schematy w codziennym życiu konsumentów. Mydło Ivory, maszynka Gillette, proszek Tide, pieluszka Pampers to tylko przykłady produktów firmy, które zdobywały zaufanie ludzi, bo łączyły odpowiedź na ich niezaspokojone potrzeby, sprawiając, że czynności domowe stawały się łatwiejsze i przyjemniejsze. Kapsułki do prania Ariel z technologią COOLCLEAN™ w kartonowym opakowaniu ECOCLIC® to jedna z najnowszych innowacji, dzięki której P&G kontynuuje tę misję.