Autor: Klaudia Torchała
Jaskry nie można wyleczyć. Kradnie nam wzrok i wcale nie jest przypisana starości. Nowe okulary na nosie, po badaniu jedynie ostrości widzenia, nie świadczą o tym, że na dnie oka nie czai się ta podstępna choroba, którą ma około milion Polaków, a połowa z nich o tym nie wie. O diagnostyce i leczeniu jaskry opowiada prof. dr hab. n. med. Iwona Grabska-Liberek, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.
Najczęściej dopóki dobrze widzimy albo okulary nam w tym pomagają, nie zaprzątamy sobie głowy regularnymi badaniami oczu. Ale, gdy przekraczamy pewien wiek coraz trudniej przeczytać nam np. menu w restauracji. Idziemy więc do okulisty i mamy szczęście, jeśli oprócz dobrania nowych szkieł, zbada nam ciśnienie wewnątrzgałkowe lub dno oka. Jeśli okaże się, że ciśnienie jest zbyt wysokie, czyli powyżej przyjętej normy 10-21 mmHg, zaczynają się schody. Jest się czym martwić? O czym w ogóle świadczy wysokie ciśnienie wewnątrzgałkowe?
Zacznę może od tego, że jeżeli mamy w rodzinie osobę, która chorowała lub choruje na jaskrę, nawet jeśli była to prababcia, to powinniśmy wcześniej, zanim będziemy potrzebować okularów do czytania – czyli najczęściej już po 40. roku życia – pojawić się u okulisty, by przebadać się w kierunku jaskry. Również jeżeli mamy migreny, zimne stopy i ręce, cukrzycę lub wysoką krótkowzroczność – powyżej minus 6 dioptrii – to również powinniśmy badać się wcześniej, zanim potrzebować będziemy okularów w związku z prezbiopią, czyli po prostu tzw. starczowzrocznością. Natomiast – odpowiadając już konkretnie na pytanie – to owszem, wysokie ciśnienie w oku jest niepokojącym objawem. Okulista musi, oprócz bardzo dokładnego wywiadu dotyczącego stanu zdrowia pacjenta, wykonać lub zlecić kolejne badania. Może się okazać, że to na razie nie jest nic groźnego, bo możemy mieć tzw. nadciśnienie oczne bez objawów jaskrowych, ale niestety, najczęściej w takim przypadku, diagnozuje się już jaskrę.
Jakie badania są w takim razie konieczne, by stwierdzić jednoznacznie, że to jaskra i określić jej rodzaj? Dostajemy skierowanie na przykład na pachymetrię, perymetrię, OCT RNFL, ale niewiele nam to mówi.
Każde badanie okulistyczne powinno składać się z pewnych stałych elementów: wywiadu; badania autorefraktorem, który pozwala na określenia wady wzroku, i tonometrem do pomiaru ciśnienia wewnątrzgałkowego. W lampie szczelinowej lekarz ocenia też przedni odcinek oka, rozszerza źrenice, jeśli nie ma podejrzeń jaskry wąskiego kąta i bada dno oka. W przypadku podejrzenia jaskry wykonuje parymetrię automatyczną, czyli bada pole widzenia. Przeprowadza też badanie obrazowe – OCT, czyli optyczną koherentną tomografię oka tarczy nerwu wzrokowego i plamki, bo na niej też występują pierwsze zmiany jaskrowe. Analizuje grubość włókien nerwowych i komórek zwojowych. A jeżeli podejrzewa się jaskrę wąskiego kąta, ocenia się oko w AS-OCT (optycznej koherentnej tomografii) przedniego odcinka oka. Lepsza jednak do oceny struktury oka jest ultrabiomikroskopia (UBM), czyli taka odmiana USG, którą wykonuje się w przednim odcinku gałki ocznej na przykład w schorzeniach właśnie kąta przesączania lub ciała rzęskowego. Warto też wiedzieć, że jeżeli nie mamy ewidentnych zmian, to możemy wykluczyć jaskrę wąskiego kąta. U pacjenta z podejrzeniem lub świeżo wykrytą jaskrą w pierwszych dwóch latach wykonujemy badania co cztery miesiące (pole widzenia), a w przypadku dużego ryzyka progresji OCT nawet co trzy miesiące. Dopiero zmiana parametrów może powiedzieć: „tak to jest jaskra”. W niektórych przypadkach wcale to nie jest oczywiste. Proszę też pamiętać, że zmiany w OCT czy w polu widzenia, to nie są zmiany widoczne od pierwszych oznak utraty komórek nerwu wzrokowego. Te pierwsze zmiany są niemożliwe do wykrycia. Można jeszcze spróbować badania elektrofizjologicznego. Dzięki tej metodzie możemy wykryć zaburzenia w przewodnictwie nerwów, ale to nie jest standard w każdym przypadku.