O edukacji osób z dysfunkcją wzroku w USA

Z Adamem Aftyką rozmawia Ewa Domańska.
Ewa Domańska: – Od ilu lat przebywasz w USA i jak tam trafiłeś?
Adam Aftyka: – W stanach mieszkam od ośmiu lat. przyjechałem na leczenie oczu. Przeważnie przebywam w Nowym Yorku.
E.D.: – Czy od początku swojej edukacji pobierasz naukę w Amerykańskich szkołach?
A.A.: – Naukę w USA zacząłem w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Nie uczęszczałem do przedszkola i zerówki.
E.d.: – Czy są udogodnienia edukacyjne dla osób niewidomych? Jeśli tak, to jakie?
A.A.: – Owszem. Istnieje system, który ma na celu wspieranie osób niepełnosprawnych w szkołach podstawowych i średnich. W ramach Department Of Education tj. odpowiednik Polskiego Ministerstwa Edukacji Narodowej działa specjalna komórka EVS, której zadaniem jest zapewnienie osobie niepełnosprawnej niezbędnej pomocy. Pełna nazwa tej komórki to EDucation VisionServices. Pracuje tam wykwalifikowana kadra w zakresie tyflopedagogiki. Nauczyciele w EVS mają obowiązek współpracować ze szkołami, do których uczęszczają ich podopieczni. Dostosowują oni materiały dydaktyczne potrzebne do różnych przedmiotów np.: prace klasowe materiały pomocnicze, diagramy, mapy, wykresy. Poza tym uczą alfabetu Braille’a, OrjentacjiPrzestrzennej i nowoczesnych technologii.
E.D.: – Jakie udogodnienia otrzymałeś od organizacji EVS?
A.A.: – Każda osoba niepełnosprawna dostaje dokument IPE, w którym są ściśle określone potrzeby ucznia a także są wyznaczone cele adekwatnie do etapu nauczania. Celem może być prędkość pisania na klawiaturze, prędkość czytania mierzona ilością słów na minutę. Efekty pracy na bieżąco notowane są przez pedagogów. Ich oceny pod koniec roku trafiają do EVS, gdzie są szczegółowo omawiane podczas konsultacji. Konsultacje nie mają charakteru testowego, raczej na spotkaniach omawiane są efekty pracy i wyznaczane są kolejne cele. Udogodnienia zależą od potrzeb określonych w Indywidualnym Programie Edukacyjnym. Osoby z dysfunkcją wzroku mogą otrzymać specjalistyczny sprzęt komputerowy np. notatnik brajlowski.
E.d.: – Jak wyglądają licea w Stanach?
A.F.: – Przeważnie licea trwają cztery lata. Obowiązują w nich wyznaczone przez DepartmentOf Educationprzedmioty. Można je realizować na poziomach podstawowych lub rozszerzonych. Rozszerzone certyfikaty AP tzn. Advance Praisment są wymagane podczas konkursów punktowych przy aplikacji na studia kierunkowe. Ja Wybrałem liceum, w którym kursy przedmiotowe wykraczają poza program i realizowany jest materiał ze studiów. Przez pierwsze dwa lata realizowany jest cały program nauczania przewidziany na szkołę średnią. W ostatnich dwóch klasach uczeń może już wybrać przedmioty pod kontem obranych studiów.
E.D.: – Czy chodzisz na jakieś zajęcia poza lekcyjne?
A.A.: – Uczestniczę w wielu zajęciach. Nazywane są one Klubami zainteresowań. Często w ramach szkół działają Organizacje Poza Rządowe, które promują takie zajęcia i pozyskują na nie fundusze. Myślę, że wiele z nich jest również w Polsce.
E.D.: – Jak pielęgnujesz Język Polski? Czy masz okazję gdzieś uczyć się go?
A.A.: – Mieszkam z mamą, która jest Polką. Poza tym uczęszczam do weekendowej Polskiej szkoły, której program nauczania opracowało Polskie Ministerstwo Edukacji Narodowej.
E.D.: – Czy jesteś zadowolony z pobytu w Stanach?
A.A.: – Raczej tak. Zamierzam jeszcze tu zostać, choć nie wiem jak długo.