Muzeum Etnograficzne w Krakowie: „Zagadka Sfinksa” – wystawa prac osób niewidomych

Źródło: mat. pras.


Wystawę będzie można zwiedzać w dniach 19.07-18.08, natomiast wernisarz otwierający odbędzie się w dniu jutrzejszym o godz. 18 w Ratuszu Kazimierskim na placu Wolnica 1 w Krakowie.
Krzysztof Mężyk to artysta, który angażuje się w pomoc osobom z niepełnosprawnością wzroku, dzieląc się wartością płynącą z doświadczenia twórczego. Na wystawie zaprezentowany zostanie efekt trwających dwa miesiące warsztatów. Podczas nich artysta, osoby niewidome
i słabowidzące stworzyli wspólnie pracę malarską.
Przez kilka tygodni Krzysztof Mężyk współpracował z dwójką nastolatków, Anitą i Łukaszem. Powstał jeden tryptyk. Jego tematem jest zagadka Sfinksa – pytanie o zwierzę, które chodzi kolejno na czterech, dwóch i trzech nogach. Innym efektem są dwa małe pejzaże namalowane przez obserwatora, pana Krzysztofa. Przez kilka następnych tygodni artysta spotykał się w tej samej pracowni ze starszym Panem, Andrzejem. Powstał drugi tryptyk. Tym razem motywem przewodnim była Odyseja.
W obu przypadkach obrazy malowane były przez osoby niewidome i słabowidzące. W obu przypadkach obrazy opowiadają o życiu i jego etapach. Dzieciństwo, dojrzałość i starość zostały rozbite na serię nieoczywistych motywów, symboli i reprezentacji, gdzie starość rozplenia się pod postacią robaczków albo jawi się jako wilk skąpany w zorzy, a dojrzałość jest walką na otwartym morzu, w łódce przez której maszt przewieszone są ciemne okulary. Krzysztof Mężyk tym razem nie maluje, pilnuje żeby wewnętrzne obrazy Anity, Łukasza i Andrzeja nie wyszły poza płótno, żeby błękit został naniesiony na biel, a nie odwrotnie, a winylowa płyta lewitowała w półotwartej skrzyni. Każda kreska, kolor, poprzedzone są milczeniem, dyskusją, refleksją. Każdy taki wybór znaczy.
Wystawa będąca nie tylko efektem malarskich warsztatów, ale też współpracy malarza z grupą niewidomych i niewidzących, zmusza do przekroczenia linearnej perspektywy. Ośmiu obrazom towarzyszą szkice i notatki, które stanowiąc niejako odpowiednik audiodeskrypcji dla widzących, pozwalają wejść w doświadczenie malowania tego, co widać i tego, czego zobaczyć nie można. Odbiciem, ale i dopełnieniem tej sytuacji jest instalacja dźwiękowa, stanowiąca efekt warsztatów muzycznych, transkrypcji obrazu na brzmienie. Warsztaty te były próbą uchwycenia zjawiska, które w kognitywistyce nosi nazwę acoustic image (mentalny obraz dźwiękowy). Proces zachodzi w nim drogą wyłonienia słów kluczowych dla każdego z obrazów, których znaczenie jest transformowane na dźwięk metodą polilogu.