Przez 30 lat zmieniła się sytuacja osób niepełnosprawnych w Polsce. Zdecydowanie na korzyść
PFRON obchodzi 30-lecie swojego istnienia, pan przez ten czas szefuje jego podkarpackim strukturom. Jak przez ten okres zmieniła się sytuacja osób niepełnosprawnych.
O to najlepiej byłoby zapytać osoby niepełnosprawne i ich opiekunów. Mam wrażenie, że sytuacja osób niepełnosprawnych 30 lat temu to była inna epoka. Wcześniej oprócz spółdzielni inwalidów i zrzeszeń ogólnokrajowych czy wojewódzkich, szkół specjalnych to praktycznie niewiele działań było podejmowanych w tym środowisku. Było kilka organizacji. Podstawowym problem był brak dofinansowania. W maju 1991 r. została podjęta ustawa, która wyodrębniła środki finansowe na rzecz osób niepełnosprawnych, a do ich zbiórki wyznaczyła PFRON.
Czytaj całość na Gazetakrakowska.pl
Niewidomy mężczyzna żyje bez prądu i wody, bo słuchał głośno Radia Maryja. Administrator już go nie chce
Na peryferiach katowickich Szopienic, gdzie wiedzie jedynie kamienista i dziurawa droga, stoi na wzgórzu dom. Jest złożony z kilku dobudowanych do siebie części. Na parterze mieszka pan Jerzy.
Spotykamy go w kuchni. Jest zgarbiony, ma na sobie ciepły dres i sweter. Od kilku dni nie ma prądu w mieszkaniu, więc nie ma jak go zagrzać. Umyć się też nie ma jak, bo została mu tylko zimna woda. Wyciąga rękę przed siebie na przywitanie. Nie wie, gdzie ją kierować. Patrzy w jeden punkt.
Czytaj całość na Wyborcza.pl
Niewidomy wrocławianin Andrzej Tikhonov przebiegł swój pierwszy maraton
Trasa maratonu biegła przez cztery śląskie miasta: Chorzów, Mysłowice, Siemianowice Śląskie i Katowice. Uczestnicy, których w tym roku było ponad osiem tysięcy, startowali i finiszowali na Stadionie Śląskim w Chorzowie.
Czytaj całość na Wyborcza.pl
Rehabilitacja przez muzykę. Wyjątkowa szkoła dla niepełnosprawnych dzieci
W Szkole Muzycznej im. Paula Harrisa w Lublinie trwa nabór na kolejny sezon. To jedyna tego typu placówka w Europie, prowadząca zajęcia dla niepełnosprawnych dzieci, a efekty tam uzyskiwane bywają spektakularne.
– Mamy chłopca z porażeniem mózgowym, który już piąty rok uczęszcza do naszej szkoły. Przez pierwszy rok nie potrafił sobie zawiązać butów czy obciąć paznokci. W tej chwili, ze względu na przykurcz mięśni, wciąż ma problem z chodzeniem, ale inne czynności wykonuje idealnie. A jeśli chodzi o grę na instrumentach, jest wręcz geniuszem – mówi Ryszard Piotr Heliasz, dyrektor Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie, które prowadzi szkołę.
Czytaj całość na Polskieradio.pl
Platyna w Horizon Zero Dawn zdobyta przez niewidomego gracza – wyczyn zajął mu ponad 70 godzin
Horizon Zero Dawn jest produkcją, która od dnia premiery robiła ogromne wrażenie na odbiorcach. Z wyzwaniem pełnego poznania historii Aloy zmierzył się jeden z niepełnosprawnych graczy, który podzielił się swoimi wrażeniami z rozgrywki.
Niepełnosprawni gracze muszą mierzyć się ze sporymi wyzwaniami w realizacji swojej pasji. Co prawda część studiów i producentów coraz częściej zwraca uwagę na tę grupę odbiorców – powstają specjalnie dostosowane pady, twórcy oferują szereg funkcji w konsolach czy debiutujących grach, które mają przede wszystkim za zadanie pomóc w rozgrywce – nierzadko jednak ogrywanie poszczególnych tytułów wymaga wsparcia innych.
Czytaj całość na PPE.pl
Niepełnosprawność na co dzień: Pies przyjaciel strażnik i terapeuta
Znaczna izolacja od otaczającego świata to jedna z konsekwencji wynikających z niepełnosprawności. W zależności od jej rodzaju i stopnia jest ona większa lub mniejsza, lecz bez wątpienia osoby z niepełnosprawnościami spędzają więcej czasu w domowych pieleszach niż osoby zdrowe. Wielu niepełnosprawnych w czasie, gdy ich bliscy są w pracy czy szkole skazanych jest na samotne przebywanie w czterech ścianach i zagłębianie się we własne myśli. Ponieważ nie zawsze ich myśli są pozytywne. Taki stan rzeczy nie prowadzi do niczego dobrego.
Czytaj całość na Gazetacodzienna.pl
Poszukiwacz brudnego poklasku, czyli o chwilowej „popularności” na plecach Ryszki
Mam zasadę – nie paskudzę w swoje gniazdo. Dlatego dopiero po długim zastanowieniu postanowiłem się odnieść do „tekstu”, opublikowanego w blogowej częsci serwisu „Salon24.pl”. Autorem owego „tekstu” jest bloger podpisujący się „Poszukiwacz prawdy”.
Cudzysłów przy wyrazie tekst nie jest przypadkowy, bo z rzetelnym, porządnym i bezstronnym dziennikarskim rzemiosłem to nie ma nic wspólnego. Ale i mieć nie musi, bo blogerem może zostać każdy. Dosłownie każdy. I pan Kazio z ZTM i profesor UW czy moja sąsiadka emerytka pani Janinka. Albo ciotka mojej ex… Ale nie, ciotka nie, bo ona ledwo się podpisuje…
Blog to miejsce na prywatne, osobiste odczucia i opinie, które nie muszą się nikomu podobać. Na tym polega specyfika tej strony internetowej. Okey. W sumie dobrze, że w epoce lansu i taniego celebryckiego bajeru są ludzie, którzy przelewają swoje myśli na papier. A że, czasami, jak w tym przypadku, są to myśli pokręcone i idiotyczne, cóż, bywa…
Czytaj całość na Salon24.pl