Wirtualna Polska: Są nowe fakty w sprawie podopiecznej fundacji z Bydgoszczy

O sprawie niepełnosprawnej Anny Derewienko z Bydgoszczy pisaliśmy 10 lipca. Twierdziła ona wówczas, że utraciła wsparcie Fundacji Dum Spiro Spero z uwagi na swoje poglądy polityczne i brak poparcia dla PO.
O sprawie Derewienko poinformowała na swoim profilu na Facebooku.

Informacja z ostatniej chwili: Nie jestem już podopieczną Fundacji Dum Spiro Spero z siedzibą w Bydgoszczy, której prezesem jest radna miasta Bydgoszczy, pani Katarzyna Zwierzchowska, zasiadająca także w kilku komisjach Urzędu Miasta, przydzielających fundusze na działania kulturalne i oświatowe, a także odpowiedzialna za działania miasta promujące miasto Bydgoszcz. Zostałam wykluczona z Fundacji przez jej zarząd, który powołał się na bliżej nieokreślone niestosowne moje zachowanie, w wyniku którego rzekomo utracił sponsora. Nie będę popierać partii politycznej tylko dlatego, że zorganizowano mi jedną czy drugą wystawę. Nie będę także popierać wszystkich działań radnych miasta tylko dlatego, że są radnymi miasta.

Po licznych publikacjach osobiście zadzwonił do niej walczący o reelekcję prezydent Andrzej Duda. Prezes spółki Orlen napisał na Twitterze, że Fundacja ORLEN zakupi jej nowoczesny wózek i udzieli wszelkiego wsparcia.
– Brak słów. Jeśli ktoś prześladuje z powodów politycznych, to jest koszmarne zachowanie, niedopuszczalne – mówił na finiszu kampanii wyborczej Andrzej Duda. Dodał również, że za wyrzuceniem Anny Derewienko z fundacji miała stać radna PO z Bydgoszczy.
2 lipca fundacja Dum Spiro Spero rozwiązała porozumienie z Anną Derewienko w sprawie udzielanego wsparcia. – Byłam zaskoczona. Nie miałam pojęcia, dlaczego to zrobiono i pomyślałam, że na pewno chodzi o to, że poparłam Andrzeja Dudę – mówi portalowi Wirtualna Polska Anna Derewienko. Podkreśla, że były to jedynie jej przypuszczenia. Co ciekawe, w jesiennych wyborach parlamentarnych popierała kandydata PO i komplementowała Barbarę Nowacką.
Co ciekawe, Prezes Fundacji Dum Spiro Spero Katarzyna Zwierzchowska zaprzeczyła twierdzeniu Derewienko, iż jest radną PO. Jak się okazuje wystąpiła z tej partii już kilka lat temu.

Derewienko stalkerką?

Jak podaje Wirtualna Polska, właściciel bydgoskiej firmy Proxymedia Films napisał w oświadczeniu, że osoby związane z jego firmą zaprzestają przekazywania 1 proc. na rzecz fundacji. „Nasza decyzja jest spowodowana skandalicznym zachowaniem jednej z państwa podopiecznych – Ani Derewienko. Nasza firma oraz jeden z właścicieli jest notorycznie szkalowany przez Anię za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ofiarą wpisów jest szeroka grupa osób, w tym małoletnie dzieci” – napisał w oświadczeniu Michał Grzelak.
Z ustaleń portalu Wirtualna Polska wynika, że Anna Derewienko była wieloletnią partnerką brata Michała Grzelaka. Po rozstaniu zamieszczała w internecie atakujące byłego partnera i jego rodzinę wpisy. – Tak, to prawda. Byliśmy razem. Czy szkalowaniem można nazwać przesyłanie mu naszych wspólnych zdjęć? Kontaktowałam się też z tymi dziećmi, one już nie są wcale małoletnie, ale na pewno nie wypełnia to znamion stalkingu, o jakim mowa w przepisach – mówi portalowi Anna Derewienko.
Były partner Anny Derewienko i jego rodzina zawiadomili policję. Jak przekazali w oświadczeniu, „złożyliśmy w tej sprawie zawiadomienie na policję wraz z szerokim materiałem dowodowym i toczy się obecnie postępowanie karne z art. 190 Kk”. Anna Derewienko potwierdza, że toczy się takie postępowanie, ale odrzuca zarzuty.


 

Źródło: Wirtualna Polska / mir.org.pl mat. archiwalne