Niepełnosprawna Anna Derewienko za poparcie w mediach społecznościowych Andrzeja Dudy została usunięta z listy podopiecznych fundacji, której prezesem jest radna PO w Bydgoszczy

Niepełnosprawna podopieczna Fundacji Dum Spiro Spero w Bydgoszczy Anna Derewienko uważa, że utraciła wsparcie z uwagi na swoje poglądy polityczne i brak poparcia dla PO. Prezes fundacji z tej partii Katarzyna Zwierzchowska podkreśla, że porozumienie nie zostało rozwiązane z powodów politycznych.
Fundacja DUM SPIRO, SPERO została założona w dniu 8 stycznia 2004r.
Nazwa oznacza – NIE TRACĘ NADZIEI, DOPÓKI ŻYJĘ.
Fundatorami jest jedenaścioro osób fizycznych, zaangażowanych w pracy społecznej, głównie na rzecz dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Wśród działaczy Fundacji są lekarze, prawnicy, przemysłowcy, urzędnicy, a także wieloletni pedagodzy, pracujący z niesłyszącymi i niewidzącymi, również z harcerzami Nieprzetartego Szlaku.
O sprawie Derewienko poinformowała na swoim profilu na Facebooku.
„Informacja z ostatniej chwili: Nie jestem już podopieczną Fundacji Dum Spiro Spero z siedzibą w Bydgoszczy, której prezesem jest radna miasta Bydgoszczy, pani Katarzyna Zwierzchowska, zasiadająca także w kilku komisjach Urzędu Miasta, przydzielających fundusze na działania kulturalne i oświatowe, a także odpowiedzialna za działania miasta promujące miasto Bydgoszcz. Zostałam wykluczona z Fundacji przez jej zarząd, który powołał się na bliżej nieokreślone niestosowne moje zachowanie, w wyniku którego rzekomo utracił sponsora. Nie będę popierać partii politycznej tylko dlatego, że zorganizowano mi jedną czy drugą wystawę. Nie będę także popierać wszystkich działań radnych miasta tylko dlatego, że są radnymi miasta. (…) Proszę o udostępnianie posta, celem pokazania jak się kończy nie popieranie radnych PO miasta Bydgoszczy. Żenujące to mało powiedziane. Wstyd! Wstyd! I jeszcze raz wstyd!” – napisała na Facebooku Derewienko.
W sprawę zaangażował się Pan Prezydent Andrzej Duda. Na profilu Derewienko czytamy:

Teraz mogę napisać to już oficjalnie, bo Pan Prezydent RP sam wspomniał w wywiadzie dla Wiadomości o tym fakcie.
Rzeczywiście wczoraj po południu Pan Andrzej Duda zadzwonił do mnie i rozmawiał ze mną 15 minut. Chciał poznać szczegóły sprawy, dowiedzieć się, jak można mi pomóc, a także dowiedzieć się co robię i kim jestem. Wyraził ubolewanie z powodu tego, co mnie spotkało w wyniku wykluczenia z fundacji i było mu przykro, że stało się to w bezpośrednim związku z jego osobą i udzielanym mu poparciem.
Była to bardzo miła i rzeczowa rozmowa także na temat bieżącej sytuacji politycznej w Polsce. Przede wszystkim jednak dotyczyła tego, jakiej pomocy potrzebuję.
Nie zabrakło akcentów humorystycznych, bo Pan Prezydent ma równie duże poczucie humoru jak ja.
Reasumując, jest mi miło, że głowa państwa znalazła czas na wykonanie telefonu do mnie. Nie zdarzyło mi się to jeszcze nigdy wcześniej i tak ważne osoby w kraju nie dzwoniły do mnie nigdy. Tym bardziej to doceniam, bo nie jestem nikim ważnym ani nie zajmuję eksponowanego stanowiska, by takie telefony otrzymywać.

Zarząd Fundacji wydał w czwartek po południu oświadczenie, w którym informuje o rozwiązaniu porozumienia z jedną z podopiecznych.

Powodem było oświadczenie jednego ze sponsorów o zaprzestaniu wspierania naszej fundacji z powodu działania tej podopiecznej. W trosce o dobre imię fundacji i naszych pozostałych podopiecznych podjęliśmy kolegialną jednomyślną decyzję o rozwiązaniu porozumienia, zgodnie z zapisami w nim zawartymi, o czym listownie poinformowaliśmy podopieczną. Wszelkie inne insynuacje są niezgodne z prawdą i prosimy o zaprzestanie ich rozpowszechniania. Będziemy zmuszeni skorzystać z porady prawnika i podjąć odpowiednie działania, jeśli nieprawdziwe informacje będą nadal rozpowszechniane” – napisano w oświadczeniu.

Zdumiewające jest to, że w czasach wysoko rozwiniętej cywilizacji wyciąga się negatywne konsekwencje za osobiste poglądy. Patrząc na to obiektywnie często mamy wrażenie, że nadal żyjemy w Związku Radzieckim i „wielki brat” nieustannie patrzy nam na ręce.
W Fundadcji Mir pracują osoby o różnych poglądach i właśnie dlatego są bardzo szanowane, ponieważ naszym priorytetem jest szacunek dla szeroko rozumianej różnorodności.


 

Źródło: PAP / Tomasz Więcławski / Anna derewienko FB / Fundacja Dum Spiro Spero, oprac. mir.org.pl