Beatyfikacja Matki Elżbiety Czackiej: Od krzyża wszystko się zaczęło. Rozmowa Ewy Domańskiej z siostrą Radosławą Podgórską

Ewa Domańska: – Beatyfikacja księdza kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz siostry Elżbiety Róży Czackiej nie przypadkowo odbywają się w jednym terminie. Choć zarówno Kardynał jak i Matka związani są z tą samą diecezją, to nie tylko w tym tkwi istota sprawy. Coraz częściej z ust wielu osób związanych z Towarzystwem Opieki Nad Ociemniałymi można usłyszeć stwierdzenie, że „Syn czekał na Matkę.” Dlaczego?
Siostra Radosława Podgórska: – Rzeczywiście pierwszy miał być wyniesiony na ołtarze ks. kardynał Wyszyński. Termin jego beatyfikacji zostawał przesuwany z powodu obostrzeń wynikających z Pandemii. Obie postacie wspierały się duchowo przez długie lata znajomości. Pierwsze spotkania datuje się na rok 1926 aż do momentu śmierci Matki, a nawet lat 60-tych. Stefan Wyszyński najpierw jako młody ksiądz, później jako wyświęcony kardynał często przyjeżdżał do Lasek w ważnych momentach swojego życia, by się modlić. Szczególnie upodobał sobie Wielki Piątek i Wielką Sobotę, czyli dni, podczas których rozważana jest Męka Pańska i tajemnice krzyża. Warto podkreślić, że Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi to miejsce, w którym codziennie doświadczamy niezwykłej bliskości z krzyżem. Topiękny ukłon w stronę Jezusa, Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża, niewidomych oraz wszystkich tworzących Dzieło Lasek. Po mimo licznych problemów, z którymi borykał się kardynał Wyszyński, nigdy nie szczędził czasu i zainteresowania dla losów Zakładu dla niewidomych w Laskach. Myślę, że możemy być wdzięczni za obu wspaniałych błogosławionych, a także za to w jaki sposób Boża Opatrzność ciągle łączy ich drogi.
E.D.: – Co według siostry najbardziej łączyło Kardynała i Matkę?
s. R.P.: – Przede wszystkim głębia duchowa. ks. kardynał podczas pogrzebu Matki powiedział, że „W jej niewidzących oczach widać głębie ducha.” Podkreślił determinację Matki, z czasów II Wojny Światowej. Ksiądz Kardynał i Matka, to charakterologicznie zupełnie różne osobowości. Często mieli odmienne zdania. Jednak mimo różnic poglądowych doskonale potrafili współpracować. Wielka odwaga, determinacja, niezłomność i duchowa siła, to charyzmaty naszych nowych patronów.
E.D.: – Z wielu źródeł wynika, że ks. Kardynał jeszcze po śmierci Matki wielokrotnie pojawiał się w Laskach. W jakim celu?
s. R.P.: – Laski to oaza modlitwy i spokoju księdza. Poza tym interesował się czym żyją siostry, osoby świeckie, jak wypełniana jest misja dzieła. Matka Czacka jasno napisała: „Dzieło to Z Boga jest i dla Boga. Innej racji bytu nie ma. Jeśli miałoby zbaczać z tej drogi, niech przestanie istnieć.” Ksiądz czół się odpowiedzialny za wypełnianie woli Boga i Matki.
E.D.: – Jak to się stało, że powstał pomysł o beatyfikacji Matki Róży Elżbiety Czackiej?
s. R.P.: – Już za życia wiele osób Matkę postrzegało jako świętą. Były oficer Wermachtu Konrad Von Plettenberg, który odwiedził Matkę podczas II wojny a później długo korespondował z siostrami powiedział „To jest święta Matka.” Nikt nie miał wątpliwości co do wszczęcia procesu beatyfikacji.
E.D.: – Wiele osób wagę poświęcenia Matki Czackiej porównuje, czy zestawia z altruizmem Matki Teresy z Kalkuty. Co Siostra myśli o spójnym postrzeganiu osób działających na zupełnie różnych obszarach?
s. R.P.: – W pojęciu ludzkim w obu przypadkach jest to dzieło miłosierdzia. Polega ono zasadniczo na czynieniu dobra.
E.D.: – Droga do świętości nie jest łatwa, ani za życia, ani podczas wszystkich formalnych procesów. Co trzeba zrobić żeby o można wynieść kogoś na ołtarze jako osobę błogosławioną?
S.R.P.: – Przede wszystkim Musi być widoczne życie Ewangelią osoby, o którą chcemy się starać. A następnie Proces Beatyfikacyjny, który jest rzetelnym spojrzeniem na życie sługi Bożego. W fazie przygotowawczej procesu składa się prośbę do Księdza Ordynariusza i Episkopatu Polski w celu uzyskania opinii księży Biskupów, czy osoba czy warto daną osobę wynieść na ołtarze. Przeważnie już za życia osób, których proces po śmierci się odbędzie zbierane są świadectwa i różne dokumenty, wspomnienia światków. Są to tzw. Materiały dowodowe. Świadectwa weryfikuje trybunał podczas zeznań. Są one składane pod przysięgą. Następnie tłumaczy się zeznania na jeden z języków funkcjonujący w kongregacji tj.: Francuski, Niemiecki, Angielski i Włoski. Gdy materiał zostanie przetłumaczony następuje uroczyste zamknięcie sesji i zapieczętowanie akt. Przewiezienie akt do Kongregacji. Sprawdzenie w Kongregacji czy proces na terenie djecezj lub Archidiecezji został przeprowadzony w sposób ważny. Kolejnym etapem jest przygotowanie kopi publicznej. Są to wszystkie akta w języku ojczystym i w języku kongregacji. Z kopi tej ma prawo korzystać osoba, która pisze Pozicjo. Jest to opracowanie o życiu i heroiczności sługi Bożego na podstawie akt złożonych w Kongregacji, jak również na podstawie innych dokumentów dostępnych np. w archiwach zgromadzeń.Pozycio zawiera skrót zeznań, w naszym przypadku fragmenty pism Matki oraz życiorys poprzedzony kontekstem historycznym i opracowaniem heroiczności cnót. Dokumentacja Matki Czackiej obejmowała 11 tomów po ok. 600-700 stron, tak Pozicjo to jeden dokument o objętości 1200 stron. Ów dokument składany jest w Kongregacji ds. Świętych i otrzymuje on przeważnie od 7 do 9 teologów cenzorów. Po przeczytaniu dokumentu stawiane s ą oceny pozytywne lub pojawia się prośba o doprecyzowanie niejasności. Z uwagi na fakt, że w Kongregacji przeprowadzanych jest wiele procesów, następuje długie oczekiwanie na naszą sługę. Pozicjo Matki złożone zostało w Styczniu 2011 r., a oceny teologów cenzorów otrzymaliśmy w 2017 r. Wszystkie oceny były pozytywne, więc nie wymagały dopowiedzeń. Oceny są anonimowe. Od czasu zebrania wszystkich opinii Pozicio staje się dokumentem publicznym. Po dyskusji teologów, jest posiedzenie kardynałów, podczas którego tworzony jest skrót. Dokument z obrad zostaje przedstawiony papieżowi. Jeśli Ojciec Św. Wyrazi zgodę, wychodzi dekret o heroiczności cnót. Oznacza to, że sługa Boży jest czcigodny. Dekret podpisuje Prefekt Kongregacji.
E.D.: – Czy teraz możemy czekać na cud?
s. R.P.: – Tak. Żeby sługa Boży mógł być beatyfikowany potrzebny jest domniemany cud za wstawiennictwem sługi Bożego. W przypadku cudu szybkiego powrotu do zdrowia którego za wstawiennictwem Matki Czackiej doświadczyła Karolina bazowano przede wszystkim na dokumentacji medycznej. Opisy i wyniki badań gromadzone były od wypadku. Sukcesywnie zostały do nich dodawane opinie lekarskie wystawiane podczas konsultacji medycznych. Dokumenty te składa się do kongregacji w celu zaopiniowania przed kolejną częścią procesu. Rozpoczyna się od początku druga część. Ma ona miejsce na terenie diecezjalnym, gdzie przesłuchiwani są najbliżsi świadkowie wydarzenia oraz personel medyczny. Lekarze i inni przedstawiciele szpitali nie wypowiadają się na temat wypadku w kontekście cudu, lecz raczej w aspekcie medycznych anomalii. Mogą wyłącznie określać fakty tzn. opisać wypadek, przedstawić prognozy, wskazać kierunki leczenia, określić stan zdrowia na poszczególnych etapach. Dziewczynka, której dawano 5%, że przeżyje, po przebyciu 4 operacji, w ciągu dwóch miesięcy wyzdrowiała.
E.D.: – Jak możemy udowodnić, że w tym wypadku pomogła Matka Czacka a nie jakiś inny święty?
s. R.P.: – Modliliśmy się wraz z całym zgromadzeniem modlitwą o beatyfikacje Matki. Nowennę odmawiali również przyjaciele, rodzina, ksiądz proboszcz. W prywatnych codziennych modlitwach również prosiliśmy Matkę o uzdrowienie. Aby cud mógł być uznany, można się modlić tylko do jednego kandydata na ołtarze.
E.D.: – Jak doprowadzić formalnie do końca ten cud?
s. R.P.: – Analogicznie jak na wcześniejszych etapach. Następuje przesłuchanie personelu medycznego w obecności trybunału pod wagą przysięgi, Poza tym przesłuchiwana jest rodzina pod kontem czy modliła się. Jeśli tak, to do kogo, za czyiim wstawiennictwem? Później dokumentacja tłumaczona jest na język Kongregacji. Ten etap trwa szybko, bo nie ma wielu domniemanych cudów, więc biegli lekarze dostają od razu dokumentacje. Niezbędne są opinie 7 lekarzy, którzy wypowiadają się niezależnie. Jeśli dokumentacja medyczna zweryfikowana jest pozytywnie, następuje kolejne głosowanie teologów. Wypowiadają się oni na temat czy proces modlitw wstawienniczych był poprawnie przeprowadzany. Ostatnie głosowanie odbywa się na konsylium Kardynałów, którzy oceniają czy obie strony dopełniły wszelkich niezbędnych formalności. Szef Kardynałów idzie z zaopiniowanym dokumentem do Ojca Św.Akta dotyczące cudu złożyłyśmy w Styczniu 2019 r., a 27 Października 2020 r. został wydany Dekret. Natomiast ogłoszenie cudu faktycznego miało miejsce 23 Kwietnia tego roku.