Przeglądarka 24/06.04.2020

KORONAWIRUS W SPORCIE. NIE ŻYJE DR GEOFF SMEDLEY. SPORT NIEPEŁNOSPRAWNYCH STRACIŁ IKONĘ

Sport osób niepełnosprawnych stracił legendarnego działacza. Z powodu koronawirusa zmarł dr Geoff Smedley, współtwórca i wieloletni prezes organizacji Sports Union for Athletes with Down Syndrome, bez której nie byłoby wyczynowej rywalizacji na poziomie mistrzowskim zawodników z zespołem Downa.
– Bardzo ciężko to pisać, ale odszedł wielki przyjaciel niepełnosprawnych sportowców i ojciec chrzestny sportu wyczynowego osób z zespołem Downa – pisze portal parasportowcy.pl.
Pierwsze mistrzostwa dla osób z tym schorzeniem, zorganizowane za sprawą Smedleya, odbyły się w 2002 roku w Wielkiej Brytanii. To wraz z nimi, przed niespełna dwiema dekadami, rozpoczął się globalny rozwój tego sportowego projektu. Prezes był obecny przy swoim „dziecku” do ostatniej edycji, która odbyła się w grudniu 2019 roku w Portugalii.
Czytaj całość na interia.pl

Oczami niewidomego: zagrożenie epidemią

Na jednym z portali spotkałem się z takim wpisem, który zamieściła osoba niewidoma: „W tym okresie zwiększonej ostrożności, momentami również paniki, spotkałam się z opinią, że osoby niewidome są bardziej narażone na zakażenie koronawirusem, bo muszą wszystkiego dotykać. Nie słyszałam jednak, by wśród chorych był ktoś niewidomy”. Sytuacja z dnia na dzień robi się gorsza. Jak to wygląda w środowisku osób z dysfunkcją wzroku?
Koronawirus to temat numer jeden już nie tylko w mediach. Zdominował także codzienne rozmowy Polaków, bo większość z nas doświadcza związanych z nim ograniczeń: mniej autobusów, zmieniające się wytyczne rządu, konieczność wyprowadzenia się z akademika itd. Na ulicach jest mało ludzi, więc osoba niewidoma, ociemniała poruszająca się samemu np. do sklepu czasem nie ma kogo zapytać np. o to czy porusza się w dobrym kierunku, czy sklep do którego podchodzi jest czynny. Na pewno w tym miejscu padnie hasło: „Siedź w domu skoro nie widzisz”. Podobnie jak każdy obywatel kraju mam prawo wyjść z domu na zakupy, do apteki czy lekarza i jak na razie nie ma nigdzie zapisu, że osoby niepełnosprawne mają nie wychodzić z swojego domu/mieszkania.
Czytaj całość na ox.pl

Niepełnosprawna dziewczyna udowadnia, że można być dobrym kierowcą, nie mając rąk

Zdarzają się osoby niepełnosprawne, które prowadzą samochód z użyciem wyłącznie nóg, ale te umiejętności pewnej Hinduski i tak robią duże wrażenie.
28-letnia Jilumol Mariet Thomas urodziła się bez rąk, więc wykonywanie wszystkich czynności za pomocą stóp jest dla niej czymś naturalnym. Samochody były jednak projektowane z myślą o osobach z czterema sprawnymi kończynami, a indyjskie urzędy niechętnie patrzyły na kogoś, kto ma tylko dwie, ale ubiega się o prawo jazdy.
Ostatecznie jednak Jilumol uzyskała zgodę, pod warunkiem korzystania z samochodu dostosowanego do prowadzenia wyłącznie nogami. Wbrew pozorom nie trzeba było dokonywać wielu modyfikacji. Suzuki którym jeździ Jilumol ma tylko podniesione pedały oraz wysoką poduszkę na siedzisku, pozwalającą dziewczynie dobrze wszystko widzieć i łatwo sięgać do kierownicy. Skrzynia biegów jest oczywiście automatyczna.
Czytaj całość na motocaina.pl

Rodzina z dwojgiem niepełnosprawnych dzieci straciła dom w pożarze. Apel o pomoc

Wczoraj nad ranem w Olbrachcicach (gm. Biała) spłonął dom, w którym mieszkała pięcioosobowa rodzina.
– Dwoje naszych uczniów wraz z rodziną zostało dotkniętych nieszczęściem. W nocy spalił im się dom wraz z dobytkiem. Pozostali bez niczego. W tym trudnym okresie mogą liczyć na pomoc ludzi o dobrym sercu – apeluje Specjalistyczny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy na swoim profilu FB.
Pożar domu w Olbrachcicach, w którym mieszkała 5-osobowa rodzina Schnitter (2 osoby dorosłe oraz 3 dzieci, w tym dwoje niepełnosprawnych), wybuchł nad ranem 30 marca. Natychmiast po zgłoszeniu o 4.22 na miejsce akcji skierowane zostały siły i środki z prudnickiej Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej oraz jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej w Olbrachcicach, Białej, Lubrzy i Ligocie Bialskiej.
Czytaj całość na gosc.pl

Życie na przekór niepełnosprawności. Historia siedmioletniej Gosi

Codzienność dzieci niepełnosprawnych różni się od codzienności ich zdrowych rówieśników. Zamiast lekcji baletu, czy gry w piłkę, są odwiedziny rehabilitanta lub zajęcia logopedyczne. Życie całej rodziny podporządkowane jest planowi dnia osoby chorej. Poznaj historię choroby siedmioletniej Gosi.
Kiedy pojawia się niepełnosprawność potrzeby i oczekiwana całej rodziny przewartościowują się, a funkcjonowanie oparte jest na walce o sprawność, o lepsze jutro.
Czytaj całość na radiozet.pl