„Farba znaczy krew. Kobieta, afekt i pragnienie we współczesnym malarstwie”.

Oprowadzanie z audiodeskrypcją
Termin i miejsce wydarzenia:
09.07.2019 (wtorek), godz. 17:00
MUZEUM NAD WISŁĄ
WYBRZEŻE KOŚCIUSZKOWSKIE 22 (SKWER KPT. S. SKIBNIEWSKIEGO „CUBRYNY”)
00-390 Warszawa
Wstęp wolny. Obowiązują zapisy za pomocą formularza rejestracyjnego.


 

„Farba znaczy krew” to pierwsza tak obszerna międzynarodowa wystawa malarstwa poświęcona twórczości kobiet, których praktyka przewartościowuje stereotypy na temat uległości i dominacji.
Tytuł wystawy, który zaczerpnięto z książki byłego myśliwego Zenona Kruczyńskiego, przewrotnie nawiązuje do popularnego w żargonie myśliwskim określenia krwi upolowanego zwierzęcia. Wystawa nie jest jednak opowieścią o kobiecym zniewoleniu. Artystki obdarzają bowiem ciało władzą samostanowienia i proponują afirmatywną wersję kobiecości, opartą na autonomii i sprawczości. Tytułowa farba staje się „cieczą z trzewi”, lepką substancją, która prowadzi tam, gdzie sens się załamuje i rozmywa kategorie władzy i uprzedmiotowienia, prowokując pytanie o to, kiedy patrzymy, a kiedy odwracamy wzrok.
Z początkiem lat 90. trzecia fala feminizmu wprowadziła nowy, niekiedy autoironiczny, nieskrępowany i ekshibicjonistyczny ton dyskusji na temat wizerunków kobiet w kulturze, ich ról społecznych, pragnień, fizjologii ich ciał, tożsamości. Wystawa pokazuje, że – pomimo postępującej cyfryzacji i dematerializacji poprzez media społecznościowe – malarstwo, tak silnie osadzone w ciele, jego rozkoszach i traumach, pozostaje wyjątkowo sugestywnym medium do reprezentacji ludzkiego doświadczenia. Dzięki swej afektywnej i performatywnej charakterystyce, malarstwo jawi się przede wszystkim jako skok w podświadomość i praktyka służąca do refleksji nad tym, co wyparte, perwersyjne, wstydliwe, objęte zakazem. Współczesne malarki coraz częściej tworzą obrazy prywatne i oparte na introspekcji, nasycone niepokojącą seksualnością, niekiedy obsceniczne, zuchwałe, a jednocześnie niepozbawione humoru czy efektów groteskowych. Afekt służy zaproszonym artystkom do namysłu nad szczególnym splotem znaczeń: nadmiaru, przyjemności, ale i doświadczenia przemocy, przemocy często o niejednoznacznym wektorze.
Wystawa prezentuje twórczość polskich artystek w szerszym kontekście międzynarodowego malarstwa kobiet, które mierzy się z reprezentacją intensywności świata zewnętrznego i wewnętrznego. Monstrualności-lustra, które – jak pisze Agata Bielik-Robson – staje się jednocześnie „okiem Gorgony. Tym, co przeraża, poraża, zapiera dech – ale także wzywa, żąda, interpeluje”. W kontekście aktualnych przemian społecznych, wysuwanych postulatów równego dostępu do polityki reprodukcyjnej i seksualnej czy walki z nierównościami na tle rasowym oraz ekonomicznym, twórczość malarska kobiet stanowi kluczową dziś refleksję na temat przemocy wpisanej w porządki widzenia i konsumowania obrazów – tego jak patrzymy, co dostrzegamy i jak inni patrzą na nas. Nie jest to jednak malarstwo, które na siłę instruuje, uprawia publicystykę czy poucza – raczej domaga się alternatywnych scenariuszy, a przede wszystkim swobodnej ekspresji i obecności mnogich, krzyżujących się tożsamości.