Łzy z oczu osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2 mogą potencjalnie stanowić materiał zakaźny, dlatego okuliści powinni stosować dodatkowe zabezpieczenia podczas badania pacjentów – ocenia okulista prof. Jerzy Szaflik w informacji prasowej przesłanej PAP.
O tym, że koronawirus SARS-CoV-2 może wniknąć do organizmu poprzez oczy, na przykład potarte brudną dłonią, specjaliści przestrzegają od dawna. Coraz więcej obserwacji sugeruje jednak, że kontakt z wydzieliną z oczu i łzami pacjenta z COVID-19 może również stanowić drogę zakażenia.
Na początku kwietnia w piśmie „JAMA Ophthalmology” ukazała się praca chińskich naukowców wskazująca, że materiał genetyczny wirusa SARS-CoV-2 może być obecny w wydzielinie z oka u pacjentów z COVID-19, u których jednym z objawów choroby jest zapalenie spojówek.
Ostatnio podobnej obserwacji dokonali naukowcy z rzymskiego Instytutu Chorób Zakaźnych im. L. Spallanzani’ego – podkreśla prof. Szaflik, cytowany w informacji prasowej przesłanej PAP. Wykryli oni materiał genetyczny (RNA) koronawirusa we łzach pacjentki z COVID-19. Cierpiała ona na objawy zapalenia spojówki: przekrwienie oczu, ich silne łzawienie i obrzęk. Wymazy codziennie pobierane z jej oczu zawierały RNA wirusa, i to nawet w kilkanaście dni po ustąpieniu dolegliwości ocznych.
„Co więcej, SARS-CoV-2 był wciąż obecny w wymazach z oczu, nie będąc już wykrywanym w badanych równolegle próbkach wydzieliny z nosa pacjentki. To uprawdopodabnia hipotezę o powielaniu się wirusa w spojówce oka” – komentuje prof. Jerzy Szaflik, kierujący Centrum Mikrochirurgii Oka Laser oraz Centrum Jaskry w Warszawie.
Specjalista podkreśla, że konieczne są dalsze badania nad tym zagadnieniem, które pozwolą m.in. ocenić, jaki konkretnie typ komórek spojówki wspiera replikację wirusa oraz jaka jest zakaźność tą drogą.
Jego zdaniem okuliści powinni jednak zachowywać szczególną ostrożność podczas przeprowadzania badań okulistycznych, które są ryzykowne ze względu na konieczność zbliżenia twarzy lekarza i pacjenta. „Dlatego zalecam dodatkowe zabezpieczenia. W mojej klinice zdecydowaliśmy się m.in. na wyposażenie lamp szczelinowanych w osłonę z pleksiglasu, stanowiącą barierę pomiędzy twarzami okulisty i osoby badanej. Lekarze obligatoryjnie noszą pełen strój ochronny: czepek, przyłbicę lub gogle, maseczkę, jednorazowy fartuch, rękawiczki” – tłumaczy prof. Szaflik.
Jak zaznacza, istnieje też możliwość wykonania testu na obecność przeciwciał u każdego pacjenta jeszcze przed rozpoczęciem procedury okulistycznej.
„Zrezygnowaliśmy też z badań ciśnienia wewnątrzgałkowego metodą air-puff, czyli z wykorzystaniem podmuchu powietrza uderzającego o rogówkę oka pacjenta. Wydaje się, że może to zwiększać ryzyko zakażenia koronawirusem zarówno drogą kropelkową, jak i właśnie poprzez zainfekowane łzy” – sugeruje ekspert.
Źródło: PAP