Nigdy nie zobaczy żony ani synka. Niewidomy Marcin Ryszka jest komentatorem sportowym
Nie widzi od ponad 25 lat, ale jedyne, czego nie próbował, to jazda samochodem. Nie żałuje, że nigdy nie zobaczy żony i synka, który niedawno się urodził. Niewidomy Marcin Ryszka komentuje mecze i gra w piłkę nożną. – Wzrok jest przereklamowany – mówi Wirtualnej Polsce.
Magda Mieśnik: Muszę się do czegoś przyznać. Gdy pomyślałam, żeby z tobą porozmawiać, od razu w głowie pojawiło się pytanie: „Jak do niego napisać? Czy odczyta wiadomość?”.
Marcin Ryszka: Tak myślą ludzie, którzy na co dzień nie mają do czynienia z niewidomymi. Większość myśli, że ktoś siedzi obok mnie, czyta za mnie wiadomości i odpisuje w moim imieniu, że jest moimi rękami i oczami. Byłem kiedyś w programie Canal+. Stacja wrzuciła program na swój fanpage na Facebooku. Ktoś napisał, że program schodzi na psy, bo zapraszają już niewidomych. Inna osoba zapytała, co by zrobił, gdybym ja przeczytał jego komentarz. Facet odparł, że nie przeczytam, bo jestem niewidomy. Napisałem mu: „A kuku”. Zaczął mnie przepraszać. Całej swojej rodzinie i znajomym opowiadał, jakim był osłem. Do tej pory jesteśmy w kontakcie.
Czytaj całość na wp.pl
Stowarzyszenie „Promyk” w Oświęcimiu potrzebuje pomocy. Przez koronawirusa niepełnosprawne dzieci nie mogą być rehabilitowane jak należy
Stowarzyszenie dla Dzieci Niepełnosprawnych „Promyk” mieszczące się przy ul. Zwycięstwa w Oświęcimiu, to miejsce wyjątkowe. To tu działa ośrodek, gdzie dzieci i młodzież z niepełnosprawnościami są rehabilitowane.
Dawny budynek szkoły, stał się drugim domem dla prawie stu podopiecznych, którzy uczestniczą tutaj w zajęciach ruchowych, korzystają z fizjoterapii, terapii zajęciowej, psychologicznej i logopedycznej, integracji sensorycznej, dogoterapii.
Czytaj całość na naszemiasto.pl
Sparaliżowany poszukiwacz przygód zaprojektował rower górski dla osób niepełnosprawnych
Te specjalistyczne rowery pozwalają jeździć po nierównym terenie, wspinać się po górach, a nawet wykonywać imponujące skoki. Cel jest jeden: „wyciągnąć osoby niepełnosprawne na zewnątrz”. Najlepiej w góry, na łono natury.
Prawie 25 lat temu Christian Bagg jeździł na snowboardzie w kanadyjskim Parku Narodowym Banff. Miał wypadek i złamał kręgosłup, powodując paraliż od pasa w dół. Dziś, jako osoba niepełnosprawna, chce za pomocą opracowanego przez siebie wózka przybliżyć innym niepełnosprawnym możliwość poznawania natury w trudnym terenie.
Czytaj całość na portalgorski.pl
Schody dla wybranych przy Końskim Jarze. „Tak wygląda usuwanie barier po warszawsku”
– Kto zlecił to cudo? – pytają mieszkańcy. Niedawno zamontowana pojedyncza żółta szyna na schodach obok wiaduktu łączącego Dolinkę Służewiecką z parkiem Kozłowskiego budzi zdziwienie. Z takiego podjazdu nie skorzystają niepełnosprawni i matki z wózkami. Drogowcy odpierają ten zarzut, twierdząc, że zjazd dla wózków nie jest potrzebny.
W ubiegłym roku Zarząd Dróg Miejskich wyremontował schody usytuowane po północno-wschodniej stronie wiaduktu łączącego rekreacyjne tereny dwóch dzielnic – mokotowskiej Dolinki Służewieckiej i ursynowskiego parku im. Romana Kozłowskiego.
Czytaj całość na haloursynow.pl
Oko czy mózg – co tak naprawdę pozwala nam widzieć? Odpowiedzi szukamy w „Czego oczy nie widzą”
To dzięki nim możemy podziwiać zieleń drzew, barwy kwiatów i doceniać malowniczość dzikich krajobrazów. Jednak oczy nie są narządem tak prostym, jakby mogło nam się zdawać. W rzeczywistości są superczułym i superskomplikowanym urządzeniem ściśle współpracującym z bazą dowodzenia, czyli mózgiem.
Richard Masland w książce „Czego oczy nie widzą. Jak wzrok kształtuje nasze myśli?” krok po kroku odsłania przed nami sekrety działania ludzkiego wzroku. A ma do tego doskonałe podstawy, bo neuronauką zajmował się od 25 roku życia i poświęcił jej ponad pół wieku. Sam był świadkiem ewolucji rozumienia funkcjonowania układu nerwowego człowieka i wielu przełomowych odkryć w tej dziedzinie. Teraz, dzięki Wydawnictwu Poznańskiemu, także czytelnicy w Polsce mogą przebyć tę naukową drogę.
Czytaj całość na focus.pl