NIK: Większość szkół w ostatnich latach nie diagnozowała potrzeb uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi

Zmiany w Prawie oświatowym, wprowadzone w latach 2017-2018, oznaczały  nowe podejście do indywidualizacji nauczania. Jednak szkoły nie wykorzystały w pełni tych możliwości. Nowych form pomocy nie wprowadzono właściwie w prawie 40% szkół objętych kontrolą. Z kolei dotychczasowe nie zawsze realizowano prawidłowo.
Większość szkół nie diagnozowała potrzeb uczniów, dotyczących poprawy umiejętności uczenia się, rozwijania kompetencji emocjonalno-społecznych czy likwidacji deficytów językowych. Dyrektorzy ulegając naciskom rodziców, nierzadko pozwalali na prowadzenie nauczania indywidualnego w szkołach, wbrew zaleceniom ustawy.
Uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi to zróżnicowana grupa pod względem możliwości uczenia się, a także przyczyn trudności. W tej grupie wyróżnia się zarówno dzieci wybitnie zdolne, jak i dzieci z problemami w uczeniu się. W polskich szkołach jest coraz więcej uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, co wymaga dostosowania oddziaływań dydaktycznych i wychowawczych w ramach indywidualizacji ich kształcenia.
Od 1 września 2017 r. weszły w życie zmiany przepisów Prawa oświatowego. Znalazły się tam przepisy dotyczące nowego podejścia do indywidualizacji kształcenia – wprowadzenie możliwości zastosowania zindywidualizowanej ścieżki kształcenia oraz zajęć prowadzonych indywidualnie lub w grupie do pięciu uczniów (zamiast, dotychczas szeroko wykorzystywanego, nauczania indywidualnego). Wprowadzono także nowe formy pomocy psychologiczno-pedagogicznej oraz zmiany w nauczaniu domowym i kształceniu uczniów zdolnych. Przepisy umożliwiły prowadzenie nowych zajęć, rozwijających kompetencje emocjonalno-społeczne i umiejętności uczenia się.
Najwięcej kontrowersji wzbudziły jednak zmiany dotyczące organizacji indywidualnego nauczania, którego od roku szkolnego 2018/2019 nie można już prowadzić na terenie szkoły. Protestowali rodzice dzieci z niepełnosprawnościami, którzy z niepokojem przyjęli konieczność „zamknięcia” ich dzieci w domach. Pierwsze skutki zmian, polegające na ograniczeniu stosowania indywidualnego nauczania, można było dostrzec już w roku szkolnym 2017/2018. W stosunku do roku poprzedniego publiczne poradnie psychologiczno-pedagogiczne wydały o 43% mniej orzeczeń o potrzebie organizacji tej formy kształcenia.
NIK zbadała czy wdrożenie zmian dotyczących procesu indywidualizacji nauczania przygotowano i zrealizowano prawidłowo. Skontrolowała 20 szkół podstawowych z terenu województw: lubelskiego, opolskiego, kujawsko-pomorskiego, świętokrzyskiego i wielkopolskiego oraz pięć kuratoriów oświaty w tych województwach. Kontrola objęła lata szkolne 2017/2018 i 2018/2019. Uzyskano informacje z: Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ośrodka Rozwoju Edukacji, Instytutu Badań Edukacyjnych, 85 szkół oraz 23 poradni psychologiczno-pedagogicznych z województw, na terenie których prowadzono kontrolę.
We wszystkich szkołach objętych kontrolą zreorganizowano indywidualne nauczanie po wprowadzeniu nowych przepisów, wymagających by zajęcia te nie odbywały się na terenie szkoły. Dla ok. 25% uczniów, wcześniej indywidualnie nauczanych, oznaczało to zmiany w postaci nowych, bardziej dostosowanych do ich potrzeb form kształcenia (zindywidualizowaną ścieżkę kształcenia lub zajęcia indywidualne). Niektórzy powrócili do systemu klasowo-lekcyjnego. W pierwszym roku szkolnym zastosowanie zmienionych form kształcenia nie pozwoliło większości z tych uczniów na utrzymanie wyników edukacyjnych na poziomie z lat poprzednich, ale osiągnięto poprawę w integracji ich z grupą rówieśniczą.
Dla pozostałej części uczniów indywidualne nauczanie odbywało się na nowych zasadach, przy czym nie zawsze prawidłowo. W czterech szkołach nie zapewniono niektórym uczniom realizacji podstawy programowej lub wymaganego wymiaru godzin. Z kolei na prośbę rodziców, dla dużej grupy uczniów z niepełnosprawnościami zajęcia te nadal były, wbrew przepisom prawa, organizowane w szkole.
Prawie wszystkie skontrolowane szkoły (z wyjątkiem jednej) wprowadziły nową formę pomocy w postaci zindywidualizowanej ścieżki kształcenia dla uczniów wykazujących trudności w funkcjonowaniu szkolnym. Kontrola pokazała jednak, że nie zawsze ten proces odbywał się prawidłowo i nie zawsze przynosił spodziewane efekty. Dyrektorzy nierzadko zmniejszali wsparcie dla uczniów, ograniczani przez organy prowadzące szkoły, które obniżały finansowanie liczby godzin tego wsparcia.
Zajęcia indywidualne to nowa forma organizacji kształcenia uczniów z niepełnosprawnościami. Stwarza ona warunki do kształcenia a jednocześnie pozwala na utrzymywanie kontaktu z rówieśnikami. Jednak możliwość ta nie została powszechnie ani właściwie wykorzystana w większości szkół. Tylko w trzech szkołach (z 20 prowadzących kształcenie specjalne) prawidłowo zorganizowano takie zajęcia. W 12 szkołach nie zapewniono dużej grupie uczniów wsparcia określonego w orzeczeniach o potrzebie kształcenia specjalnego, mimo  że zalecenia te powinny być bezwzględnie realizowane.
Możliwość organizacji nowych rodzajów zajęć w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej prawie nie była wykorzystywana przez szkoły. Większość nie prowadziła diagnozy potrzeb uczniów w zakresie poprawy umiejętności uczenia się, rozwijania kompetencji emocjonalno-społecznych lub likwidacji deficytów językowych. W ośmiu szkołach nie udzielano uczniom także innej pomocy, wynikającej z orzeczeń lub opinii wydanych przez poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Nieraz pomoc tę niewłaściwie realizowano, np. zajęcia prowadziły osoby bez wymaganych kwalifikacji. Dyrektorzy tłumaczyli się trudnościami kadrowymi szkół oraz niedostatkiem środków finansowych na prowadzenie nowych rodzajów zajęć.
Przepisy dotyczące możliwości zorganizowania dodatkowych zajęć dla uczniów objętych nauczaniem domowym nie znalazły szerokiego zastosowania, gdyż rodzice nie byli zainteresowani taką formą wsparcia.
Kuratorzy oświaty prowadzili szeroką akcję informacyjno-edukacyjną przygotowującą szkoły i rodziców do zmian w przepisach oświatowych związanych z indywidualizacją kształcenia i monitorowali ich wdrażanie. Pomimo tego w niektórych szkołach objętych kontrolą nie zadbano o właściwe poinformowanie społeczności szkolnej o zmianach i nie zapewniono prawidłowego nadzoru nad ich wprowadzeniem. Pokazało to także badanie ankietowe, przeprowadzone na potrzeby kontroli wśród 1400 rodziców i ponad 600 nauczycieli. Wynikało z niego, że tylko 28% ankietowanych nauczycieli stwierdziło, że byli dobrze lub bardzo dobrze poinformowani o wprowadzanych zmianach, a ponad połowa rodziców (55%) oceniła akcję informacyjną prowadzoną przez szkoły jako przeciętną, słabą lub złą. Tylko ok. 15% nauczycieli, którzy wzięli udział w ankiecie, pozytywnie lub zdecydowanie pozytywnie oceniło zmiany wprowadzone w przepisach oświatowych po 1 września 2017 r. Ten brak informacji szczególnie odbił się na złej ocenie bezwzględnego zakazu organizacji indywidualnego nauczania w szkole.


 

Źródło: NIK