Pani Izabela ma wrodzoną wadę wzroku. Oczopląs i szpilkowate źrenice nie pozwalają na ostrość widzenia. Ma stwierdzoną niepełnosprawność w stopniu znacznym. W dzieciństwie matka kobiety próbowała leczyć ją w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie i w jednej z klinik w Gdańsku, jednak wówczas operacja była zbyt ryzykowna.
Przez ponad dwadzieścia lat była polonistką w jednej ze szkół w Ornecie. Z powodu wrodzonej wady wzroku musiała pokonać w życiu wiele przeszkód. Gdy prawie przestała widzieć, zwróciła się do ZUS-u o przyznanie renty, ale odesłano ją z kwitkiem. Pani Izabela musi teraz żyć za 215 zł.
– Całe życie kochałam pracę w szkole, to było moje marzenie, żeby być nauczycielem. Nigdy się nie spodziewałam, że tak nagle się to urwie. Właściwie przestałam widzieć uczniów – przyznaje Izabela Kubicka-Oleksiak.
Ponad dwa lata temu pani Izabela złożyła do ZUS-u wniosek o rentę z tytułu niezdolności do pracy. Jednak lekarz-orzecznik uznał, że nauczycielka może pracować, Zakład odmówił renty. Polonistka odwołała się i mimo że wyraźnie zaznaczyła, że traci wzrok i nie może pracować w szkole, to komisja lekarzy-orzeczników nie zleciła badania przez okulistę i ponownie odmówiono przyznania renty.
Cały materiał do przeczytania na stronie internetowej programu Uwaga.