Skrzyński był jednym z najbardziej rozpoznawalnych wrocławian. Od wielu lat z nadzwyczajną energią angażował się w setki akcji i inicjatyw na rzecz osób z niepełnosprawnościami, nie tylko we Wrocławiu.
Z taką samą determinacją zabiegał o pomoc indywidualnym osobom, jak i o rozwiązania systemowe. Na dziesiątki sposobów promował wiedzę o potrzebach niepełnosprawnych, przeciwstawiał się stereotypom na ich temat.
We wrocławskim Urzędzie Miejskim odpowiadał za lokalne inicjatywy dla tego środowiska. Do ostatnich dni pracował. Jego profil w serwisie społecznościowym kipiał od relacji z wydarzeń, spotkań, rozmów.
Otwarcie opowiadał o swojej śmiertelnej chorobie – postępującym zaniku mięśni Duchenne’a.
Z wykształcenia był dziennikarzem, z czasem został wykładowcą w rodzimym Instytucie Komunikacji Społecznej i Dziennikarstwa. Był wielkim miłośnikiem żużla, podróży, spotkań z przyjaciółmi.