Czego nienaWIDZĄ Twoje okulary? Wyeliminuj te błędy, a zobaczysz różnicę!

O okulary należy odpowiednio dbać, aby nie doprowadzić do ich zniszczenia lub nadmiernego zużycia. Czy to znaczy, że zawsze trzeba obchodzić się z nimi delikatnie i ostrożnie? Niekoniecznie, bo np. korekcyjne okulary sportowe zniosą wiele więcej niż te „do czytania”. Jednak niezależnie od ich zastosowania istnieją takie zachowania, których definitywnie „nie lubią” wszystkie z nich. Jakie najczęstsze błędy popełniają użytkownicy okularów? Odpowiada Luiza Polak, optyk i optometrysta oraz ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.

Przechowuj odpowiednio!

Jedną z najczęstszych przyczyn niszczenia naszych okularów jest… ich nieprzemyślana ochrona. „Dobre intencje” nie zawsze skutkują oczekiwanymi rezultatami. Czy pamiętasz sytuacje, w których wchodząc do pomieszczenia szybko zdjęte okulary wylądowały w twojej torbie czy plecaku, aby ich nie zgubić, mieć „pod ręką” lub po to, by przypadkiem nikt innych ich nie uszkodził? A może zostały rzucone luzem na biurko w pracy, a później przykryte stertą dokumentów? To potencjalnie częste sytuacje, w których istnieje ryzyko uszkodzenia czy zdeformowania oprawek, a nawet samych szkieł.
Pamiętajmy, aby zawsze mieć przy sobie specjalne etui na okulary, w których nie ulegną zniszczeniu, nawet wówczas, gdy znajdą się w ciasnej w torbie. To również zabezpieczenie naszego portfela – nie będziemy musieli kupować kolejnej pary. Ponadto, okulary powinny być idealnie dopasowane do kształtu twarzy użytkownika. Jeśli nieodpowiednio o nie dbamy, mogą one stracić swoją „indywidualność”, np. gdy zdeformujemy kształt oprawek – komentuje Luiza Polak, optyk i optometrysta oraz ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej. – Profesjonalny optyk nie sprzeda nam produktu, który nie będzie w 100 proc. prawidłowo przylegał do naszej twarzy, a ważne są tu nawet milimetry – choćby w wymiarach zauszników czy wysokości „noska”. Okulary, które nie będą spełniały tych warunków w najłagodniejszym scenariuszu będą dla nas niewygodne, w najczarniejszym – mogą nawet nieodpowiednio korygować wzrok, prowadząc do zaburzeń w widzeniu. Co więcej, mocno naruszone oprawki mogą spowodować poruszanie się w nich szkieł korekcyjnych, co kompletnie uniemożliwi korzystanie z nich – dodaje Luiza Polak.

Więcej nie znaczy lepiej

Kolejną szkodliwą rutyną dla naszych okularów, a dokładniej szkieł korekcyjnych, jest ich niewłaściwe czyszczenie. Korzystanie z nieodpowiedniej metody (np. zwykłej chusteczki higienicznej czy kawałka materiału naszej bluzki) może doprowadzić do ich większego zabrudzenia (np. makrocząsteczkami) a przede wszystkim do porysowania szkieł. Wpłynie to nie tylko na gorszą jakość widzenia, ale także trwałość szkieł. Co więcej, w Internecie możemy znaleźć tzw. domowe sposoby na czyszczenie okularów choćby pastą do zębów – np. aby te nie parowały po wejściu do ciepłego pomieszczenia z zimnego dworu.
Czyszczenie szkieł korekcyjnych nieodpowiednimi środkami jest szczególnie nierozsądne, jeśli posiadamy na nich specjalne filtry – np. antyrefleksyjny. Możemy go naruszyć, a mówiąc kolokwialnie – po prostu zetrzeć. Podobne zagrożenie występuje także w kontekście szkieł przeciwsłonecznych, nawet bez mocy korekcyjnej. Nieodpowiednie ich czyszczenie może zmienić konstrukcję i parametry fizyczno-optyczne, a nie zawsze będzie to widoczne gołym okiem. To kolejna „okazja”, przy której możemy negatywnie wpływać na jakość widzenia – uzupełnia Luiza Polak.
Okulary w ciągu dnia należy czyścić szmatką z mikrofibry, którą bez problemu będziemy mogli przechowywać we wcześniej wspomnianym etui na okulary. Tylko dzięki takiemu materiałowi mamy pewność, że żadne drobiny z papieru czy innych tworzyw nie zarysują szkieł. Rano do rutynowych czynności takich jak np. mycie zębów, powinniśmy dołączyć mycie okularów – wkładamy je pod bieżącą wodę i myjemy z dodatkiem mydła w płynie lub płynu do mycia naczyń. Dotyczy to całych okularów łącznie ze szkłami – pozwoli to oczyścić je z zatłuszczeń, które często pozostają z poprzedniego dnia w szczelinach okularów.

Nie wybieraj pochopnie!

Ostatni element, którego nie lubią nasze okulary to… ich pospieszne i nieprzemyślane kupowanie. Jak wspomniano wyżej, okulary to produkt medyczny, który zawsze powinien być dobrany przez specjalistę. Co z tzw. gotowymi okularami, dostępnymi w marketach czy na straganach? Skoro znamy wartość swojej wady wzroku, czy nie możemy ich wybrać bez opinii eksperta?
Pomijając kwestię tego, że oprawki takich gotowych okularów nigdy nie będą dostosowane indywidualnie do wymiarów naszej twarzy – muszą być uniwersalne – to nie możemy być pewni nawet ich właściwości korekcyjnych. Często takie okulary nie zachowują mocy korekcyjnej na całej powierzchni szkła korekcyjnego. Widzenie, które z pozoru może być wyraźniejsze niż bez okularów, w efekcie może mocno męczyć nasze oczy, prowadząc do zaburzeń procesów widzenia czy postępu wady. Przy tej okazji przypomnijmy, że zagrożeniem objęte są – po raz kolejny – także okulary przeciwsłoneczne. Jeśli zakupimy okulary bez odpowiednich filtrów, nasz wzrok jest poddany szkodliwemu promieniowaniu jeszcze bardziej niż bez nich. Szkła okularów przeciwsłonecznych sprawiają, ze nasze oczy naturalnie nie mrużą się, gdy promienie słońca nas oślepiają. Jeśli na szkłach brak filtrów zatrzymujących promieniowanie UVA i UVB – szkodliwe fale świetlne wpadają wprost do naszego oka, uszkadzając siatkówkę, soczewki czy rogówkę. Jakichkolwiek okularów nie kupujemy – zawsze najlepiej zrobić to u profesjonalisty, który zadba o nasz wzrok i zagwarantuje jakość nabywanych produktów – kończy Luiza Polak, optyk i optometrysta oraz ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.


 

Źródło: inf. pras.