Chicago: Niewidomi wnieśli pozew przeciwko miastu za brak sygnalizatorów akustycznych na skrzyżowaniach

Wyobraźcie sobie trzecie pod względem wielkości i zaludnienia miasto w Stanach Zjednoczonych po Nowym Jorku i Los Angeles. Tak, mowa tu o Chicago, mieście, w którym znajdują się 2672 skrzyżowania, a tylko na jedenastu z nich są zamontowane akustyczne sygnalizatory, które mają za zadanie informować osoby niewidome i słabowidzące o tym, czy można bezpiecznie przejść przez jezdnię.
W poniedziałek organizacja non-profit American Council of the Blind of Metropolitan Chicago, działająca na rzecz osób niewidomych i słabowidzących, wniosła do sądu pozew przeciwko Departamentowi transportu w Chicago (CDOT), w którym stwierdziła, iż miasto pomija osoby niewidome w procesie planowania infrastruktury miejskiej i robi to świadomie i celowo.
Przyczyną wniesienia pozwu nie są pieniądze, lecz jedynie dążenie do wyegzekwowania złożonych przez władze miasta obietnic dotyczących budowy bezpiecznych przejść przez skrzyżowania.
W listopadzie 2018 r., jedynie 10 skrzyżowań było wyposażonych w sygnalizatory i już wtedy władze miasta obiecały, że w 2019 r. zainstalowanych zostanie kolejnych 50. W lipcu br. burmistrz Lori Lightfoot zadeklarował, że w ciągu dwóch lat, zostanie zamontowanych aż sto takich urządzeń, a Chicago dzięki temu stanie się najbardziej przyjaznym i dostępnym miastem w kraju. Mimo obietnic, tylko 11 z 2672 skrzyżowań posiada te urządzenia. Już w 2015 r. Miasto otrzymało od Regionalnego Urzędu Tranzytowego dotację na zainstalowanie dostępnych sygnałów dla pieszych na Clinton Street, Canal Street, Washington Street i Madison Street in the Loop, zgodnie z procedurami. Sygnały te jednak nie zostały dodane do tych skrzyżowań.
Dla porównania, jak wynika z danych opublikowanych przez portal trojmiasto.pl w czerwcu 2017 roku, w Gdyni na tamtą chwilę sygnalizatory były zamontowane na 94 skrzyżowaniach i było ich w mieście razem 784, zaś w Sopocie na 14 skrzyżowaniach, a łącznie na przejściach dla pieszych 102.
Na koniec należy dodać, iż Gdynia jest ponad trzy razy mniejsza od Chicago jeśli chodzi o powierzchnię, a liczba ludności w Gdyni jest 10 razy mniejsza od liczby ludności zamieszkującej Amerykańską metropolię.


 

oprac. Fundacja Mir na podstawie danych z portalu trojmiasto.pl oraz tekstu źródłowego z portalu chicago.curbed.com