Eksperci: podczas pandemii COVID-19 cukrzyca jeszcze groźniejsza

Podczas pandemii COVID-19 cukrzyca, podobnie jak inne choroby przewlekłe, jest przez pacjentów zaniedbywana. Zwiększa to ryzyko wystąpienia groźnych powikłań tego schorzenia – alarmują eksperci z okazji Światowego Dnia Cukrzycy, który obchodzimy 14 listopada.
Pandemia przyczyniła się do tego, że osobom chorym trudniej jest uzyskać poradę lekarską dotyczącą niepokojących objawów czy modyfikacji terapii. Jednocześnie aktualna sytuacja wymaga od pacjentów z cukrzycą jeszcze większej mobilizacji w kontrolowaniu choroby – źle kontrolowana cukrzyca jest bowiem czynnikiem ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19.
„Cały czas apelujemy do chorych, aby utrzymywali prawidłowy poziom cukru, ciśnienia tętniczego i cholesterolu. Stres wywołany pandemią, zmiana rytmu życia, a czasem diety spowodowane kwarantanną są wskazaniem do częstszych pomiarów cukru. Sytuacja wymaga od pacjentów jeszcze większej mobilizacji: niekontrolowana cukrzyca, w przypadku zachorowania na COVID-19 bardzo zaostrza przebieg choroby” – alarmuje cytowana w informacji prasowej przesłanej PAP prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego (PTD) prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz.
PTD jest inicjatorem obchodów Światowego Dnia Cukrzycy.
Cukrzyca jest poważną chorobą, a niekontrolowana może prowadzić do ciężkich powikłań i przedwczesnego zgonu. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) już ponad dekadę temu uznała ją za pierwszą niezakaźną epidemię. Na całym świecie na cukrzycę chorują 463 miliony osób; w Polsce liczbę tę ocenia się na ponad 3 miliony.
Największy problem w cukrzycy stanowi brak specyficznych objawów w początkowej fazie choroby. Dotyczy to szczególnie cukrzycy typu 2, która stanowi większość przypadków.
„Cukrzyca jest chorobą przez pewien czas niewidoczną. Dotyczy ogromnej liczby osób, a zarazem przez długi czas rozwija się bezobjawowo, a nawet gdy już jest rozpoznana, może nie wywoływać istotnych objawów przez kilka lat” – komentuje prof. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii.
Dlatego tak istotne jest, aby po 45. roku życia każdy, u kogo występują czynniki ryzyka rozwoju cukrzycy, tj. nadwaga, siedzący tryb życia, nadciśnienie tętnicze lub cukrzyca w rodzinie, raz w roku oznaczał sobie stężenie cukru we krwi.
Gdy brak jest kontroli poziomu cukru we krwi (tzw. glikemii), to długo utrzymujące się zbyt wysokie stężenie glukozy (hiperglikemia), jak również znaczne wahania stężenia glukozy, powodują zaburzenie funkcji i struktury śródbłonka naczyń krwionośnych. W konsekwencji rozwijają się przewlekłe powikłania, takie jak: retinopatia cukrzycowa (choroba oczu spowodowana uszkodzeniem siatkówki, mogąca prowadzić do utraty wzroku), nefropatia cukrzycowa (choroba nerek, która może doprowadzić do ich niewydolności), neuropatia cukrzycowa (uszkodzenie nerwów, które może prowadzić do zaburzeń czucia, zaników mięśni, niedowładów i do tzw. stopy cukrzycowej).
Z uszkodzeniem dużych naczyń krwionośnych wiążą się powikłania ze strony układu krążenia, w tym zawały serca i udary mózgu. Około 75-80 proc. chorych na cukrzycę umiera z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego.
WHO szacuje, że na świecie liczba zgonów, których przyczyną są powikłania cukrzycy jest większa niż liczba zgonów z powodu AIDS, gruźlicy i malarii łącznie. Ponadto cukrzyca prowadzi często do niepełnosprawności (zaburzenia widzenia, amputacja kończyny z powodu stopy cukrzycowej, niesprawność po udarze mózgu). Dlatego za główny cel leczenia cukrzycy przyjęto zapobieganie rozwojowi jej powikłań.
Aby go osiągnąć konieczne jest nie tylko regularne kontrolowanie poziomu glukozy we krwi, ale również dobrze dobrana terapia farmakologiczna oraz właściwa dieta i odpowiednia dla wieku dawka aktywności fizycznej.
Co ważne, dzięki nowym terapiom możliwe jest optymalne kontrolowanie glikemii – tj. nie dopuszczanie do zbyt wysokich wartości, ale również zbyt niskich.
„Analogi GLP-1 i flozyny, bezpieczne pod względem ryzyka hipoglikemii (niedocukrzenia, pozwalają kontrolować masę ciała pacjenta oraz zmniejszać ryzyko wystąpienia poważnych powikłań sercowo-naczyniowych i niekorzystnych następstw związanych z niewydolnością serca i przewlekłą chorobą nerek” – tłumaczy prof. Dorota Zozulińska-Ziółkiewicz. Również najnowsze preparaty insuliny pozwalają na bezpieczniejsze osiągnięcie docelowych wartości glikemii.
„Wiele z tych leków w ciągu ostatnich dwóch lat zostało objętych refundacją, dzięki temu wybrane grupy pacjentów mają do nich ułatwiony dostęp. Niestety limitowanie refundacyjne nie pozwala na stosowanie analogów GLP-1 i flozyn u wielu chorych ze wskazaniem klinicznym do ich stosowania” – podsumowuje specjalistka.


 

Źródło: PAP